Kiedy nastąpi koniec świata? To pytanie zadaje sobie wielu z nas. Odpowiedzieć na nie postanowili naukowcy, którzy mają dwie teorie.
O tym, kiedy nastąpi koniec świata ludzie rozmawiają ze sobą od zarania dziejów. To pytanie niepokoi nas wszystkich i nawet jeżeli na co dzień o tym zapominamy, ta myśl funkcjonuje gdzieś z tyłu głowy. Opinie na ten temat są różne i związane z punktami widzenia. Jedni biorą na tapet religijne argumenty, drudzy naukowe
Skupimy się na tych drugich. Naukowcy od dłuższego czasu próbują odpowiedzieć na pytanie dotyczące końca świata, jaki znamy. Teorii na ten temat było całkiem sporo, jednak dominujące są dwie. O które chodzi?
Pierwsza z teorii dotyczy globalnego ocieplenia oraz związanych z nim zmian klimatycznych. Globalne ocieplenie wiąże się z topnieniem lodowców, a to z kolei znacząco podnosi poziom wody na całej planecie. W konsekwencji, w przyszłości pod wodą mogą znaleźć się np. Holandia, Włochy czy Nowy Jork w USA. To jednak nie koniec. Nieustanne podnoszenie się temperatury powietrza doprowadzi do tego, że ludzie nie będą mogli funkcjonować w takich warunkach. Co to oznacza? Naukowcy twierdzą, że ludzie nie przystosują się do drastycznych zmian i najzwyczajniej w świecie… wyginą.
Kiedy koniec świata? Teoria dotycząca Słońca
Kolejna teoria dotyczy Słońca, które ogrzewa Ziemię. Jest ono obecnie dokładnie w połowie swoje życia. Niestety, jak każda gwiazda, kiedyś po prostu przestanie świecić, grzać i… zgaśnie.
Naukowcy szacują, że nastąpi to za 5 miliardów lat. Wówczas Słońce zmieni się w tzw. „czerwonego olbrzyma”, a następnie zmiecie Merkurego oraz Wenus. Ziemia, według analiz, najprawdopodobniej przetrwa, jednak nie będzie na niej już nikogo, kto mógłby cieszyć się z tego faktu.
Koniec ludzkości ma nastąpić bowiem wcześniej, za ok. miliard lat. Nastąpi to w wyniku wzrastania temperatur. W efekcie Ziemia zamieni się w pustynię, woda z oceanów odparuje uniemożliwiając tym samym funkcjonowanie jakimkolwiek organizmom.
źródło: Onet.pl