Simon Kjaer to kapitan piłkarskiej reprezentacji Danii. Podczas tegorocznych Mistrzostw Europy jako pierwszy pospieszył na pomoc, gdy zobaczył Christiana Eriksena upadającego na murawę. W rozmowie z „Corriere della Sera” przyznaje, że nie czuje się bohaterem.
Simor Kjaer stał się w tym roku prawdziwym bohaterem Duńczyków. I nie chodzi tylko o duży sukces, jaki reprezentacja odniosła podczas Mistrzostw Europy. Kjaer jako pierwszy pospieszył na pomoc Christianowi Eriksenowi gdy zobaczył, jak ten upada na murawę. Później okazało się, że zawodnik miał atak serca i stracił funkcje życiowe. Walka o jego życie trwała przez kilkadziesiąt minut.
W rozmowie z „Corriere della Sera” Simon Kjaer wrócił do sytuacji z meczu Dania – Finlandia. „Zachowałem trzeźwość umysłu, podobnie zresztą moi koledzy” – wyznał. Kapitan duńskiej reprezentacji dodał, że zrobił to, co było konieczne. „Nie czuję się bohaterem i nie chcę być tak nazywany. Zrobiłem to, co trzeba było zrobić” – zaznaczył.
Kjaer na koniec zwrócił uwagę, że najważniejsze jest, iż Eriksen wrócił do zdrowia. „Koniec końców ważne, że Christian ma się dobrze. Tylko to się liczy” – powiedział.
Czytaj także: W Pogoni Szczecin zarobi fortunę. Ujawniono wysokość kontraktu Kamila Grosickiego
Żr.: Wprost