Faul Jorginho na Jacku Grealishu to jedna z największych kontrowersji finału Mistrzostw Europy. Sędzia Bjoern Kuipers oszczędził Włocha i pokazał mu jedynie żółtą kartkę. Zdaniem Michała Listkiewicza, w tej sytuacji każda decyzja Holendra mogłaby być uznana za słuszną.
Rzuty karne musiały rozstrzygnąć losy finału tegorocznych Mistrzostw Europy. W nich górą okazali się Włosi, którzy na Wembley pokonali reprezentację Anglii. Jak zwykle przy takich sytuacjach, nie zabrakło kontrowersji.
Mocno dyskutowaną sytuacją był faul, którego dopuścił się Jorginho w 114. minucie meczu. Po wślizgu Jacka Grealisha, ten stanął butem na jego nodze. Na twarzy Anglika natychmiast pojawił się grymas bólu i trudno się dziwić, ponieważ zdarzenie musiało być dla niego niezwykle bolesne.
Sędzia Bjoern Kuipers nie zdecydował się wyrzucić Włocha z boiska, pokazał mu jedynie żółtą kartkę. Ta decyzja natychmiast stała się przedmiotem dyskusji. Zdaniem Kazimierza Węgrzyna, który wspólnie z Mateuszem Borkiem komentował finał, faul kwalifikował się na czerwoną kartkę. „VAR powinien się tym zająć” – stwierdził.
Innego zdania jest Michał Listkiewicz. Ekspert uważa, że Holender byłby w stanie obronić swoją decyzje. „Jest to tzw. pomarańczowa kartka, w przepisach jej nie ma, u nas jest. Gdyby pokazał czerwoną kartkę, nie popełniłby błędu. Usprawiedliwia go tylko to, że noga poszła „przez” piłkę. Bronię sędziego, uważam, że z tej żółtej kartki w finale Mistrzostw Europy się wybroni” – powiedział.
Zdaniem eksperta TVP, Holender bardzo dobrze poradził sobie podczas tego spotkania. „Bjoern Kuipers poprowadził mecz bardzo dobrze, doskonale powiedziałbym. Finał to jest finał, nie mecz eliminacyjny” – stwierdził Listkiewicz.
Żr.: TVP Sport, Twitter/TVP SPORT