Zwolennicy Janusza Korwin-Mikkego, jak i sam zainteresowany będą zachwyceni. W sercu Skandynawii ma powstać miasto o nazwie Liberstad, które będzie pierwszym prywatnym miastem na świecie. Nie będzie w nim podatków, policji oraz jakiejkolwiek władzy.
„Liberstad będzie miastem zbudowanym na filozofii anarchizmu, zasadę nieagresji i ochronę praw własności” – reklamuje na swojej stronie internetowej John Holmesland – jeden ze współzałożycieli miasta. Inaczej mówiąc: Chcesz dostępu do wody? Odprowadzać ścieki? Załatwi to sobie sam.
Miasto ma oferować mieszkańcom totalną anarchię, przy czym kupno działki (około 1000 m2) w tym raju libertariańskim ma kosztować nie więcej niż 35 tysięcy koron, czyli… 16 tysięcy złotych. Cała reszta pozostaje już tylko w naszej wyobraźni.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Miasto ma funkcjonować bez lokalnych władz i policji. Oczywiście podatków nie przewidziano. Cała władza ma leżeć w rękach obywateli, którzy „wszelkie dobra” będą mogli zakupić na lokalnym bazarze. Do omówienia pozostała kwestia rozliczania się z handlującymi, choć sugerowano już by była to waluta Bitcoinu.
Holmesland jest wniebowzięty pomysłem, i choć jak twierdzi: „Norweskim władzom może się to nie podobać, to wszystko jest całkowicie legalnie”.
Ewentualna rozbudowa miasta i jego funkcjonowanie będzie zależało tylko i wyłącznie od obywateli.