Piotr Kraśko jeździł samochodem, pomimo, że nie posiadał prawa jazdy. – Odpowiadając na bardzo zasadne w tej sprawie pytanie: co on miał w głowie? Cokolwiek to było – było to bardzo głupie – wyjaśnia wzruszony dziennikarz TVN.
W niedzielę wieczorem „Super Express” ujawnił, że w kwietniu, Piotr Kraśko został zatrzymany w województwie podlaskim do kontroli drogowej. Dziennikarz TVN nie posiadał wówczas ważnego prawa jazdy.
W związku z sytuacją został skazany na 7,5 tys. zł grzywny oraz rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Po rozpatrzeniu odwołania Prokuratury, sąd drugiej instancji utrzymał orzeczenie.
Dziennikarze ujawniają, że Kraśko tracił uprawnienia w 2009 roku oraz w 2014 roku. W obu przypadkach powodem było przekroczenie limitu punktów karnych. Zgodnie z przepisami dziennikarz TVN powinien przystąpić do egzaminu prawa jazdy, by ponownie zasiąść za kółkiem z uprawnieniami. SE donosi, że to nie miało miejsca.
Głos w sprawie zabrał sam zainteresowany. Kraśko zamieścił w sieci poruszający wpis. – Odpowiadając na bardzo zasadne w tej sprawie pytanie: co on miał w głowie? Cokolwiek to było – było to bardzo głupie. I wstyd mi za to. Poniosłem konsekwencje prawne. Ale rozumiem jak bardzo zawiodłem Państwa zaufanie. Zrobię wszystko, by na nie zasługiwać. Przepraszam – podkreślił dziennikarz TVN.
Portal wirtualnemedia.pl donosi, że oświadczenie dziennikarza kończy sprawę. Grupa TVN Discovery nie będzie wyciągać konsekwencji dyscyplinarnych.