To nie są najlepsze dni dla Angeli Merkel. Poparcie dla obecnej kanclerz jest najniższe od momentu objęcia urzędu. Kolejnym problemem są masowe skargi, które otrzymuje Niemiecka Prokuratura Generalna. Niemcy oskarżają swoją kanclerz o zdradę stanu.
W ostatnich tygodniach wpłynęło około 400 zawiadomień o podobnej treści. Kryzys migracyjny, który dotknął Europę odbija się Angeli Merkel ogromną czkawką, a stawką może być utrata stanowiska w kolejnych wyborach. Do partyjnych kolegów, którzy odwracają się od kanclerz, dołączyły media, które do tej pory wspierały ją w trudnym czasie.
Kolejne landy nie zgadzają się na przyjmowanie nowych imigrantów, a premier Bawarii, Horst Seehofer, który od dawna krytykuje Merkel za swoją politykę, po raz kolejny dołączył swoje trzy grosze wspominając, że napływ imigrantów „paraliżuje struktury państwa prawa”. Z uwagi na zaognioną sytuację, premier Bawarii stawia Merkel ultimatum. Jeżeli polityka migracyjna się nie zmieni, będzie musiał „podjąć działania na własną rękę”, co nie wróży nic dobrego obecnej kanclerz.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Do krytykujących pomysły Angeli Merkel dołączyli również zwykli niemieccy obywatele, którzy masowo wysyłają skargi do Niemieckiej Prokuratury Generalnej. Treść powiadomień sugeruje, że Merkel dokonała zdrady stanu i proszą prokuraturę o zbadanie sprawy.