Ostatnie tygodnie to burzliwa debata na temat udziału księdza Jacka Międlara w różnych przedsięwzięciach związanych z Ruchem Narodowym, a zwłaszcza ONR. Media, zwłaszcza związane z Gazetą Wyborczą i głównie o podłożu lewicowym wylały na niego kubeł pomyj. Apelowały też od władz kościelnych o „uciszenie” niepokornego kapłana. A co by było, gdyby ks. Międlar zaangażował się po drugiej stronie?
Księża Wyborczej-księża cacy
Za przykład posłużą nam dwaj duchowni.
Pierwszy z nich to ks. Wojciech Lemański., proboszcz niewielkiej parafii w podwarszawskiej Jasienicy. Od 2012 roku toczył spór ze swoim przełożonym, biskupem warszawsko-praskim abp. Henrykiem Hoserem. Wielokrotnie wypowiadał w mediach kwestie niezgodne z nauczaniem Kościoła, za co został ukarany zakazem wypowiedzi. Media wykreowały go jako „niezłomnego kapłana”, który walczy z biskupem, który krępuje jego wolność wypowiedzi. Gdy ponowne kary dyscyplinarne poskutkowały odwołaniem go z parafii przez abp. Hosera, to media mainstreamowe praktycznie rozbiły w Jasienicy swoje obozy i koczowały tam w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń. Nie stroniły też od wywiadów z zaniepokojonymi „parafianami” ks. Lemańskiego. Śmiem uważać, że były to osoby najmniej zaangażowane w życie parafii i najprawdopodobniej niechodzące nawet do kościoła. Zazwyczaj takie osoby, często „spod budki z piwem” są dla mediów najważniejszymi lokalnymi „autorytetami”. Co jakiś czas w mediach ks. Lemański pojawia się w kontekście jego kolejnych odrzuconych apelacji w Watykanie.
Drugi przykład to ks. Sowa. Media nazywają go „księdzem Rydzykiem lemingów” i taki jego wizerunek jest obecny. Często fotografuje się z dziennikarzami i działaczami poprzedniej ekipy rządzącej. Słynne było jego zdjęcie z Moniką Olejnik. Taki wizerunek nie przeszkadza jednak hierarchom. „Kapelan PO” nie jest w żaden sposób upominany przez swoich przełożonych, może się wypowiadać na wszystkie tematy. Nie przeszkadza nikomu jego udział w biznesie. Zasiadał w Radzie Nadzorczej spółki GPW „Krakchemia”, a także do dzisiaj nie jest wyjaśniony jego udział w sprzedaży udziałów Radia Plus. Nie wypominano jego udziału w mszy, w której krytykowano Episkopat. Nie przeszkadza hierarchom jego cywilny styl życia. Często nie nosi nawet koloratki, a telefony podobno odbiera mówiąc „dzień dobry, tu Kazek Sowa”. Ten wizerunek księdza odpowiada „katolicyzmowi PO”. W wizerunku i działalności ks. Sowy media nie widzą nic negatywnego, a co gorsza bardzo chętnie gości on w wielu programach publicystycznych.
Księża be
Inaczej jest, gdy dany kapłan głosi poglądy niezgodne z zadaniami establishmentu. Tutaj mamy dwa przykłady.
Pierwszy to ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. „Pogromca SB-ków w Kościele” od kilkunastu lat głosi postulat lustracji w polskim Kościele. W końcu otrzymał zakaz wypowiedzi na ten temat. Prymas Glemp nazwał go „szukającym sensacji nad UBowcem”, choć jego publikację pokazywały jak daleko w głąb polskiego Kościoła sięgały łapy SB. Poruszył jednak temat zbyt groźny dla części hierarchów czy ważniejszych ludzi kościoła w Polsce.
Drugim jest najmłodszy z nich ks. Jacek Międlar CM ze Zgromadzenia Misjonarzy. Zaangażował się w ideę Marszu Niepodległości. Wspiera narodowców swoimi mocnymi słowami, ale ta jego działalność nie spodobała się hierarchom. Czarę goryczy przelała kwietniowa msza za ONR w Białymstoku, określana jako „profanacja”. Pamiętamy jak media pokazywały wówczas „spontaniczne” wyjścia z kościołów w reakcji na komunikat Episkopatu m.in. na temat aborcji i nie widziały w tym problemu. Ukarano go zakazem wypowiedzi, a także przenoszono go z jego miejsc pracy. A to młody ksiądz, choć można nie zgadzać się z jego poglądami, to jednak powinien być wzorem – zawsze ubrany jest w pełny stój duchowny, co u medialnych księży graniczy z cudem.
Warto jednak oglądając relacje medialne zastanowić się czy wizerunek księży w polityce jest obiektywny. Media pozytywnie mówią o księżach, gdy prowadzą pożyteczne społecznie akcje (jak ks. Jacek Stryczek czy zmarły niedawno ks. Jan Kaczkowski). Jednak gdy wypowiedzą się w kwestii polityki, zwłaszcza po „niewłaściwej stronie”, to spada na nich fala krytyki i „kubeł pomyj”…
fot. ile24.pl
Czytaj również: Ruch Narodowy chce postawić Bartłomieja Sienkiewicza przed Trybunałem Stanu. Jest oficjalny wniosek!