Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Beatą Lubecką na antenie Radia ZET pozytywnie ocenił kompromis, jaki osiągnięto w sprawie unijnego budżetu na kolejne lata. Niespodziewanie były prezydent związany z SLD pochwalił premiera Mateusza Morawieckiego i przyznał, że należy go docenić.
Kwaśniewski pozytywnie wypowiedział się o osiągniętym porozumieniu. „Wczoraj dokonała się rzecz bardzo dobra. Zachowano wspólnotę, nie weszła ona w kolejny kryzys, mamy duże pieniądze dla wszystkich państw UE w trudnym momencie, mamy pieniądze na walkę ze skutkami covidu i samym covidem” – mówił.
Czytaj także: Morawiecki ogłasza sukces w negocjacjach unijnych. „Nie ustąpiliśmy z żadnego zapisu”
Były prezydent wzniósł się ponad partyjne podziały i pochwalił premiera Morawieckiego. „To jest zwycięstwo. Trzeba docenić premiera Morawieckiego, bo zgodził się na kompromis” – ocenił Kwaśniewski. Dodał, że premier był „głównie był przecież atakowany z wewnątrz, z własnej koalicji, ze strony Ziobry. To, że zgodził się na kompromis to dowód zdrowego rozsądku”.
Kwaśniewski przyznał, że bardzo liczył na prezydencję Angeli Merkel. „Jako zdyscyplinowana, uporządkowana osoba nie mogła zostawić UE w bałaganie. Będziemy jej jeszcze bardzo żałować jak odejdzie w przyszłym roku” – ocenił. „To, że potrafimy znaleźć kompromis znaczy, że jeszcze nie zwariowaliśmy. Gdyby w Europie byli sami radykałowie, to byłaby kolejna wojna” – zaznaczył.
Kwaśniewski krytycznie o Ziobrze
Były prezydent krytycznie ocenił Zbigniewa Ziobrę, który według niego znalazł się w pułapce. „Bardzo radykalizował żądania, język. Wprowadził do obiegu słowo „miękiszon” i może się okazać, że jeżeli teraz nie wyjdzie z rządu i nie pokaże zdecydowanego weta, to on będzie tym miękiszonem” – powiedział Kwaśniewski. „Jeżeli słyszeliśmy, że weto albo śmierć, to ja nie wyobrażam sobie teraz zbiorowych aktów seppuku ze strony polityków Ziobry. Pobulgocze i przestanie” – podsumował.
Pytany przez Beatę Lubecką o unijną przyszłość Polski, były prezydent nie widzi jej najlepiej, bo ocenił, że od dłuższego czasu pracujemy na pozycję „trouble makera”. „W Polsce tłumaczy się to polityką godnościową, wstawaniem z kolan. Ale jak widać, na końcu i tak trzeba pójść na kompromis, bo taka jest istota UE – dodaje Kwaśniewski.
Źr. Radio ZET