Aleksander Kwaśniewski zawiedziony postawą Platformy Obywatelskiej ws. Funduszu Odbudowy. Były prezydent odniósł się do ostatniego konfliktu formacji Borysa Budki z Lewicą. – Kwestii środków na odbudowę gospodarki, działań pocovidowych, wsparcia tendencji integracyjnych w UE – nie można wrzucać do worka antyPiS – powiedział na antenie Wirtualnej Polski.
Wczorajsze obrady Sejmu przebiegały w gorącej atmosferze sporu. Kością niezgody była ratyfikacja Funduszu Odbudowy za którą opowiadał się rząd wspierany przez PiS i Lewicę. Rozwiązanie krytykowali parlamentarzyści Solidarnej Polski, Koalicji Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jednak ta ostatnia formacja poparła w głosowaniu projekt.
Głosowanie nie zakończyło jednak konfliktu w obozie opozycji. Wystarczy rzut oka na media społecznościowe, by dostrzec liczne głosy krytyki w stosunku do posłów Lewicy. Autorami krytycznych komentarzy są często posłowie KO.
O ich zachowanie zapytany został Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent uważa, że politycy KO powinni używać „bardziej powściągliwego języka”. – Jeżeli celem Platformy Obywatelskiej jest jednoczyć lewicę i przygotowywać się do wyborów z nadzieją, że przejmie się władzę, to nie wolno używać słów czy określeń, które będą później przeszkodą – powiedział w programie „Newsroom” WP.
Były prezydent jest przekonany, że Platforma Obywatelska pomyliła się ws. swojego stosunku do ratyfikacji Funduszu Odbudowy. W związku z tym zalecił posłom Borysa Budki wstrzemięźliwość w komentowaniu posunięć Lewicy i innych partii opozycyjnych.
Kwaśniewski surowo o działaniach polityków PO. „To nie tak, że każdy, kto zagłosuje w jakiejś sprawie z PiS-em staje się zdrajcą”
Prowadzący program Patrycjusz Wyżga postanowił przypomnieć byłemu prezydentowi wypowiedź Bartłomieja Sienkiewicza, który gorzko podsumował wtorkowe wyniki głosowania. „Tylko KO jest anty-PiSem i nie dała się ani złamać, ani nie oszukała swoich wyborców” – ocenił.
– Bartłomieja Sienkiewicza bardzo cenię. Wielokrotnie wykazywał on spory analityczny talent, ale w tej kwestii zafiksował się partyjnie i mówi rzeczy nieroztropne – przyznał były prezydent.
– Polska to trochę więcej niż spór PiS-antyPiS. Kwestii środków na odbudowę gospodarki, działań pocovidowych, wsparcia tendencji integracyjnych w UE – nie można wrzucać do worka antyPiS. To nie tak, że każdy, kto zagłosuje w jakiejś sprawie z PiS-em staje się zdrajcą – dodał.