Były prezydent Aleksander Kwaśniewski jest wstrząśnięty wczorajszym orędziem Władimira Putina. „Mogę użyć mocnych słów?” – zapytał w pewnym momencie prowadzącą Beatę Lubecką. Następnie usłyszeliśmy wulgaryzm. Dziennikarka była w szoku.
Uważam za konieczne uznanie niepodległości Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej – ogłosił w poniedziałek Władimir Putin. Prezydent Federacji Rosyjskiej oskarżał Ukrainę o dokonywanie incydentów i krzywdzenie mieszkańców Donbasu, zaś państwa NATO, o prowadzenie ekspansywnej, zagrażającej Moskwie polityki.
Wystąpienie Putina rozniosło się szerokim echem na świecie. Wielu komentatorów jest zgodnych – Prezydent Rosji nie zatrzyma się na fikcyjnych republikach i może dojść do dalszej eskalacji konfliktu.
Temat decyzji Putina poruszył także Aleksander Kwaśniewski w rozmowie na antenie Radia ZET. Były prezydent jest głęboko wstrząśnięty zachowaniem rosyjskiego przywódcy. W jego opinii możemy się spodziewać dalszych kroków Rosji zmierzających do podporządkowania sobie Ukrainy.
Orędzie Putina. Kwaśniewski nie wytrzymał: Mogę użyć mocnych słów?
Zdaniem Kwaśniewskiego nie będziemy świadkami konfliktu militarnego. „[Wojny – red.] w rozumieniu ataku wojskowego, militarnego nie będzie dlatego, że byłoby to zbyt kosztowne i zbyt ryzykowne, bo Ukraińcy będą stawiać opór”. – Będzie trwało wyniszczanie Ukrainy. Będzie trwała stała destabilizacja, która powoduje, że gospodarka nie może się rozwijać, że inwestorów brakuje – podkreślił.
W pewnym momencie Kwaśniewskiego poniosły nerwy. – To było tak brutalne, tak pozbawione jakiejkolwiek empatii. Mogę użyć mocnych słów? – zapytał, odnosząc się do putinowskiego orędzia. – To było wkur…e! – powiedział, wprawiając w osłupienie prowadzącą Beatę Lubecką.