Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow w wywiadzie dla rozgłośni radiowych ostrzegł Stany Zjednoczone. Oświadczył, że amerykańskie sankcje będą oznaczały zerwanie stosunków pomiędzy USA i Rosją.
Ławrow poinformował, że rozmowy z USA i NATO nadal trwają i dotyczą spraw bezpieczeństwa. Dodał, że w ciągu kilku najbliższych tygodni dojdzie do kolejnego spotkania, podczas którego prowadzone będą dalsze rozmowy.
Czytaj także: Łukaszenka wygłosił orędzie m.in. o wojnie! Padają oskarżenia pod adresem Polski
Szef rosyjskiej dyplomacji zapewnił, że jego kraj nie chce wojny. „Jeśli to będzie zależeć od Federacji Rosyjskiej, to wojny nie będzie. Nie chcemy wojen, ale też nie pozwolimy poważnie naruszać nasze interesy i je ignorować” – powiedział Ławrow.
„Ze strony Federacji Rosyjskiej wojny z Ukrainą nie będzie. Ale nie wykluczam, że ktoś chciałby sprowokować działania wojenne wokół Ukrainy” – mówił Ławrow. Powiedział też, że jeśli prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce, to może przyjechać do Moskwy, Soczi albo Petersburga, by porozmawiać o normalizacji stosunków dwustronnych.
Czytaj także: Rosja szykuje się do inwazji? Ma też inny problem, z Omikronem
„Jeśli chodzi o groźby wprowadzenia sankcji, powiedzieliśmy Amerykanom, w tym podczas kontaktów prezydentów, że ten pakiet (…), któremu towarzyszyć będzie pełne wyłączenie systemów finansowo-gospodarczych kontrolowanych przez Zachód, będzie równoznaczny z zerwaniem stosunków” – poinformował Ławrow.
Źr. RMF FM