Emmanuel Macron i Marine Le Pen podczas jedynej debaty przed drugą turą wyborów prezydenckich odnieśli się między innymi do przyszłości Unii Europejskiej. Oboje opowiedzieli się za pozostaniem Francji we Wspólnocie, jednak kandydatka Zjednoczenia Narodowego wprost stwierdziła, że chce „radykalnie ją zmienić”.
Już w najbliższą niedzielę odbędzie się we Francji druga tura wyborów prezydenckich. Kandydaci spotkali się podczas jedynej debaty, w której poruszane były wątki między innymi rosyjskiej agresji na Ukrainę, zmian klimatycznych czy pozycji Francji na arenie międzynarodowej.
Kandydaci odnieśli się także do przyszłości Unii Europejskiej i miejsca Francji we Wspólnocie. Emmanuel Macron podkreślał wagę wspólnej waluty oraz zaznaczył, jak istotna jest współpraca z Niemcami. „80 procent pani agendy mogłaby zostać unieważniona, gdybyśmy posłuchali tego, co pani mówiła i wystąpili z Unii Europejskiej” – zarzucił swojej przeciwniczce Macron.
Marine Le Pen opowiedziała się za pozostaniem Francji w Unii Europejskiej, ale stwierdziła jednocześnie, że UE „nie może być suwerenna, ponieważ nie ma czegoś takiego jak naród europejski”. „Chcę pozostać w Unii Europejskiej, ale chcę radykalnie ją zmienić” zadeklarowała. „Chcę, aby Komisja Europejska okazała szacunek suwerennym narodom i pozwoliła im podejmować decyzje” – dodała.
W rozmowie pojawił się też wątek krajów afrykańskich. „Jesteśmy wielką potęgą i to nie tylko europejską. Dlatego musimy odnowić nasze relacje z wieloma państwami na świecie. W ogóle nie mówimy tu o Afryce” – stwierdziła Marine Le Pen. W odpowiedzi Emmanuel Macron zarzucił kontrkandydatce, że „nie zachowuje się realistycznie”, gdy odnosi się do kontaktów z państwami arabskimi. „Byłem w Afryce więcej razy niż moi poprzednicy, odnawiałem te relacje” – powiedział.
Czytaj także: Biden: „Putin odpowiada za 70 proc. wzrostu inflacji”
Źr.: Onet