Niespodziewane informacje napłynęły do nas 17 grudnia. Okazuje się, że rząd wprowadził zakaz przemieszczania się w Sylwestra. Decyzję skomentował lekarz Paweł Basiukiewicz.
Zgodnie z zapowiedziami podczas czwartkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił nowe obostrzenia. Szef resortu zdrowia oświadczył, że rząd podjął decyzję o wprowadzeniu narodowej kwarantanny. Potwierdziły się przecieki o zamknięciu stoków narciarskich i zakazie podróży służbowych. Także Sylwester nie uniknie radykalnych obostrzeń.
„Z 31 grudnia 2020 r. na 1 stycznia 2021 r. w godzinach od 19:00 do 6:00 w całym kraju obowiązuje zakaz przemieszczania się. Wyjątkiem będą m.in. niezbędne czynności służbowe oraz inne wskazane w rozporządzeniu” – informuje Centrum Informacyjne Rządu. Szczegółowa treść aktu prawnego jest jeszcze nieznana.
Głos ws. nowych obostrzeń zabrał lekarz, dr Paweł Basiukiewicz. Medyk, który aktywnie komentuje sytuację związaną z pandemią, zamieścił mocny wpis na Twitterze.
Lekarz mówi, co sądzi o nowych obostrzeniach
„Dzienny realny przyrost zakażeń wynosi ok 100-150 tys osób. Przechorowało infekcję ok 25-30% populacji” – rozpoczyna swój wpis dr Paweł Basiukiewicz. W dalszej części podważa zasadność wprowadzonych przez rząd obostrzeń. Twierdzi bowiem, że nie mają one, przynajmniej w obecnej sytuacji, większego sensu.
„Jaki jest cel 10 dniowej kwarantanny dla podróżnych. Załóżmy przez chwilę, że cokolwiek ma tutaj jakiś sens?” – pyta dr Paweł Basiukiewicz.
„Nie ma sensu. Sensem jedynym jest potęgowanie strachu” – skomentował jeden z internautów. „Noc sylwestrowa to szczególny dzień w roku. Każdy z nas chce go spędzić w gronie przyjaciół i rodziny. W obecnej sytuacji jednak wszelkiego typu imprezy i zgromadzenia stwarzają niezwykle groźne warunki do dalszej transmisji koronawirusa” – odbijają piłeczkę przedstawiciele rządu.