Jeżeli takiej listy nie będzie, bo z różnych powodów inni partnerzy powiedzą, że chcą startować sami, Lewica wystartuje sama – oświadczył Krzysztof Gawkowski w „Trójkowym Komentarzu Dnia”. Polityk Lewicy wskazał warunki utworzenia wspólnej listy wyborczej opozycji, wskazując cztery formacje, które powinny się na niej znaleźć.
Wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne. W wielu środowiskach opozycyjnych dominuje przekonanie, że należy zjednoczyć blok przeciwników władz i w ten sposób zagwarantować sobie zwycięstwo wyborcze i przejęcie władzy od Jarosława Kaczyńskiego.
Czy w tego typu koalicji wystartuje także Lewica? Krzysztof Gawkowski nie wyklucza takiego scenariusza. – Nie chcemy żadnych rozwodów politycznych, dlatego Lewica będzie startowała we wspólnym bloku z lewicą, z innymi partiami politycznymi. Po drugie jest gotowa na szeroką koalicję polityczną, jeżeli taka powstanie, bo my deklarowaliśmy, że się w takiej koalicji widzimy – powiedział w „Trójkowym Komentarzu Dnia”.
– Na pewno będziemy musieli stworzyć wspólny rząd, ale mamy też swoje warunki. Te warunki dotyczą między innymi polityki społecznej, myślenia o tym, że jednak ta redystrybucja społeczna, czyli takie programy jak 500 plus trzeba zachować, że nie chcemy podniesienia wieku emerytalnego – zapewnił.
Gawkowski uważa, że wspólna lista opozycji powinna składać się z czterech formacji opozycyjnych. – My uważamy, że jeżeli ma być wspólna lista, to na tej liście ma być miejsce i dla Hołowni i dla PSL-u i dla Platformy i dla Lewicy to znaczy ta część demokratycznej opozycji, która w parlamencie współpracuje, razem startuje – zauważył.
– Jeżeli takiej listy nie będzie, bo z różnych powodów inni partnerzy powiedzą, że chcą startować sami, Lewica wystartuje sama – dodał.