Luis de la Fuente nie wstydzi się swojej wiary. Na pytanie dziennikarki o jego „przesąd”, zareagował natychmiast i udzielił dobitnej odpowiedzi.
Już w najbliższą niedzielę reprezentacja Hiszpanii zmierzy się z Anglikami w finale tegorocznych Mistrzostw Europy w piłce nożnej. To właśnie piłkarze, których prowadzi Luis de la Fuente są minimalnymi faworytami przed starciem.
Komentatorzy są zgodni, że Hiszpanie dotychczas prezentują najbardziej atrakcyjny, ale też skuteczny styl gry. Wiele zawdzięczają swojemu trenerowi. W jednej z ostatnich rozmów, dziennikarka zapytała de la Fuente, o to czy – podobnie do niektórych trenerów – jest człowiekiem przesądnym.
– Jesteś przesądny? Czy masz jakąś manię przed meczami? – zapytała trenera, mając na myśli wykonywanie przez niego znaku krzyża. – Zawsze się żegnasz – zauważyła. De la Fuente natychmiast zareagował. – Ależ to nie jest przesąd. To jest wiara – odparł ze spokojem.
Luis de la Fuente o swojej wierze: Pochodzę z religijnej rodziny, ale przez całe życie miałem wiele wątpliwości i stroniłem od religii
Warto dodać, że trener Hiszpanów nie wstydzi się swojej wiary. W przeszłości wielokrotnie wskazywał, jak ważna jest w jego życiu. Opowiedział o tym m.in. w rozmowie z dziennikiem „El Mundo” w październiku 2023 roku.
– Gdyby nie to (wiara – red.), życie nie miałoby sensu – odparł trener. – Jestem religijny, bo tak zdecydowałem. Pochodzę z religijnej rodziny, ale przez całe życie miałem wiele wątpliwości i stroniłem od religii – wyjaśnił.
De la Fuentne przekonuje, że w pewnym momencie swojego życia to zmienił. – Ale w pewnym momencie mojego życia zdecydowałem się ponownie zbliżyć się do Boga i we wszystkim, w czym mogę, polegać na Bogu. Nie ma jednego, ale tysiąc powodów, by wierzyć – dodał.