Mateusz Klich, pomocnik reprezentacji Polski, wziął dziś udział w konferencji przed meczem ze Szwecją. Zawodnik Leeds United powiedział, jak należy zagrać, by pokonać naszych jutrzejszych rywali.
Jutrzejsze starcie Polaków ze Szwedami odpowie nam na pytanie, czy nasza reprezentacja awansuje do fazy play-off europejskiego turnieju. Przed drużyną Paulo Sousy bardzo trudne zadanie, ponieważ Szwedzi są niezwykle wymagającym rywalem, który z pewnością – cytując klasyka – tanio skóry nie odda.
W konferencji prasowej poprzedzającej mecz udział wziął pomocnik naszej kadry, Mateusz Klich. Zawodnik Leeds United powiedział, jak należy zagrać, by pokonać Szwecję i zapewnić sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek.
„Musimy grać szybką piłką i skoncentrować się na tym, co trzeba robić. Będziemy walczyć, mamy plan na ten mecz. Jesteśmy w stanie zagrać na zero z tyłu i mamy ludzi, którzy są w stanie strzelić Szwedom więcej niż jednego gola” – powiedział Klich. Piłkarz dodał również, że krótki odstęp pomiędzy spotkaniami nie powinien być przeszkodą. „Krótka przerwa między meczami nie będzie naszym problemem. Lubię grać co trzy dni” – oświadczył.
Klich postanowił również pokusić się o ocenę zespołu rywali. Piłkarz nie ma wątpliwości, że Szwedzi są bardzo dobrze zorganizowani w obronie. „Nie są pasywni, po prostu wykonują polecenia trenera. Jestem przekonany, że będą chcieli walczyć o pierwsze miejsce w grupie. My musimy zwrócić szczególną uwagę na Aleksandra Isaka. To znakomity piłkarz” – powiedział Klich.
Pomocnik reprezentacji Polski przyznał, że liczy na głośny doping naszych kibiców. Stwierdził, że chciałby, aby na trybunach stadionu w Sankt Petersburgu zasiadło ich więcej, niż podczas starcia ze Słowacją.