Mateusz Morawiecki, premier polskiego rządu, przedstawił dziś stanowisko Rady Europejskiej ws. wyborów na Białorusi. Przy okazji nie szczędził mocnych słów pod adresem Aleksandra Łukaszenki, prezydenta Białorusi.
Wybory na Białorusi, w których – według rządowego przekazu – zwyciężył Aleksandr Łukaszenka odbiły się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. W ich wynik nie wierzy bowiem lokalna opozycja, której sympatycy wyszli na ulice i rozpoczęli masowe protesty.
Zwykli Białorusini poprosili o pomoc państwa Europy Zachodniej, a te postanowiły odpowiedzieć. Dziś odbył się szczyt Unii Europejskiej ws. wyborów za naszą wschodnią granicą. Stanowisko Rady Europejskiej przekazał Polakom premier, Mateusz Morawiecki.
Szef polskiego rząd ujawnił, jakie decyzje zapadły podczas szczytu. Nie szczędził również krytyki pod adresem Aleksandra Łukaszenki.
Mateusz Morawiecki ostro o Łukaszence
„Cała Rada Europejska potępiła sytuację na Białorusi i wszyscy uważamy, że wybory na Białorusi powinny zostać powtórzone” – powiedział Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej. „Bardzo mocno popieramy sankcje wobec osób, które brały bezpośredni udział w pacyfikacji manifestacji oraz obywateli, którzy wyrażali swój sprzeciw. Nie chcemy natomiast, żeby Białoruś jako społeczeństwo ucierpiało w wyniku tych działań sankcyjnych” – dodał.
Mateusz Morawiecki odniósł się też bezpośrednio do osoby prezydenta Białorusi. „Chcemy dać do zrozumienia reżimowi Łukaszenki, że ten czas, kiedy można było nie słuchać głosu społecznego, musi się skończyć jak najszybciej. Trzeba zasiąść do rozmów i dialogu, żeby doprowadzić jak najszybciej do demokratyzacji sytuacji na Białorusi” – powiedział.
To jednak nie koniec. Morawiecki przyznał bowiem, że na Białorusi nie może dojść do żadnej zewnętrznej interwencji, a o proces demokratyzacji kraju powinien znaleźć się w rękach tamtejszych obywateli. „Nie można doprowadzać do żadnych zewnętrznych interwencji. Chcemy, żeby proces demokratyzacji Białorusi był w rękach białoruskiego narodu. Każdy naród chce sam decydować o swoim losie” – powiedział Mateusz Morawiecki.
Wygląda więc na to, że stanowisko państw Unii Europejskiej ws. wyborów na Białorusi jest i będzie stanowcze. Na ile przełoży się to jednak na realne zmiany za naszą wschodnią granicą?