Mateusz Morawiecki i Angela Merkel odbyli rozmowę na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Szefowie rządów Polski i Niemiec wystąpili później na konferencji prasowej.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że Polska staje w obronie nie tylko swoich granic, ale broni w tej chwili całej Unii Europejskiej. W jego ocenie UE zagraża wielka fala migrantów i kolejny kryzys.
– My zatrzymaliśmy tę falę uchodźców i poprzez naszą akcję dyplomatyczną w krajach Bliskiego Wschodu doprowadziliśmy do tego, że loty z krajów Bliskiego Wschodu skończyły się, że dzisiaj jest to droga zamknięta. Jednak mamy obawy co do tego, że następną drogą migracji będzie przyciąganie, zapraszanie migrantów, uchodźców z Afganistanu – podkreślił.
Pełną solidarność z Polską wyraziła Angela Merkel. – Sytuacja została wywołana przez to, że Białoruś w duchu ataku hybrydowego zwabiła migrantów do Białorusi i że chce destabilizacji nie tylko Polski, ale całej Unii Europejskiej. Dlatego z jednej strony pełna solidarność wobec Polski, a z drugiej strony oczywiście jasny przekaz, że mamy tutaj do czynienia z tematem między Unią Europejską, a Białorusią – oceniła kanclerz Niemiec.
Morawiecki domaga się ostrej reakcji UE na działania Białorusi. – Jaka odpowiedź na to? Trzeba na pewno planować na tej drabinie eskalacyjnej kolejne kroki z nadzieją, że nie będziemy szli w górę tej drabiny eskalacyjnej, tylko w dól. Ale trzeba planować kolejne sankcje, w tym handlowe – podkreślił premier RP.
Z kolei Merkel zwróciła również uwagę na humanitarny aspekt obecnego kryzysu. – Oczywiście rozmawialiśmy też o sytuacji humanitarnej po stornie Polski. Ale w pierwszej kolejności i tutaj rozmawiałem z UNHCR, chodzi tutaj o to, by ci ludzie mieli godną opiekę i żeby też mogli powrócić do swoich krajów. Wiem też, że wśród Kurdów są osoby, którym składano fałszywe obietnice i sprowadzono ich tam – podkreśliła.