Czy to możliwe, że oficjalna liczba zakażonych koronawirusem w Polsce jest znacznie zaniżona? Takiego zdania jest dr Paweł Grzesiowski, najbardziej znany epidemiolog w kraju. O swoich wyliczeniach opowiedział w rozmowie z „Faktami” TVN.
Według oficjalnych danych, mamy w Polsce ponad 22 tysiące zakażonych koronawirusem a ponad tysiąc osób zmarło. Od dawna słychać, że te dane mogą być znacząco zaniżone i liczba ofiar może być większa. Takiego zdania jest znany polski epidemiolog dr Paweł Grzesiowski.
W rozmowie z „Faktami” TVN dr Grzesiowski stwierdził, że wielu zmarłych z powodu koronawirusa nie wlicza się do statystyk. „Nie wyłapujemy bardzo dużej liczby osób, które zmarły przed wykonaniem testu lub też przed śmiercią ktoś nie pomyślał o chorobie COVID-19 i dlatego wydaje sie, że liczba zgonów jest trzy razy zaniżona” – powiedział.
Zdaniem epidemiologa, w Polsce możemy mieć nawet milion zakażonych. Jak to możliwe? Okazuje się, że, zdaniem dr Grzesiowskiego, oficjalną liczbę zgonów trzeba pomnożyć przez 3. „Jeśli mamy 3 tysiące zgonów, a śmiertelność jest na poziomie 0,4 procenta, to wystarczy pomnożyć to razy 250 i wychodzi nam prawie milion” – stwierdził.
Mimo to, dr Grzesiowski uważa, że Polska powinna sukcesywnie odmrażać gospodarkę. Należy jednak to robić ostrożnie. „Polska jest jednym z krajów, gdzie epidemia jeszcze się nie zaczęła rozwijać na większą skalę. Polska została przez wirusa potraktowana bardzo delikatnie, ponieważ ukryliśmy się, jak pod parasolem. Teraz wychodzimy spod tego parasola i to się będzie zmieniać. Dopóki jednak jesteśmy w stanie pomagać wszystkim potrzebującym, to wirus nam nie straszny. Patrząc na to, ile mamy wolnych miejsc w szpitalach, możemy zaczynać odmrażanie gospodarki. Ale to nie znaczy, że mamy robić COVID-party” – powiedział.
Źr.: TVN