Bardzo cenię Donalda Tuska. Uważam, że to jest polityk europejskiego i światowego formatu – powiedział Leszek Miller w Radiu Zet. Były premier nie ma wątpliwości, jak powinni postąpić liderzy pozostałych formacji opozycyjnych.
Jeszcze nie tak dawno Leszek Miller i Donald Tusk stali po przeciwnych stronach barykady. Wszystko zaczęło się zmieniać wraz z odejściem Tuska do Brukseli i po przejęciu władzy w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość.
Były szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej wystartował do europarlamentu ze wspólnego bloku opozycyjnego – Koalicji Europejskiej. Od 2019 roku zasiada w Parlamencie Europejskim. Miller nie zapomniał jednak o krajowej polityce i regularnie udziela się w polskich mediach.
Ostatnio pojawił się w Radiu ZET, gdzie nakłaniał do zjednoczenia opozycji. – Czy ugrupowania opozycyjne chcą wygrać z autokracją czy tylko wejść do następnego parlamentu? Jeśli chcą wygrać, to muszą rozmawiać o wspólnej, jednej liście, zrozumieć wreszcie system d’Hondta, zrezygnować z budowania polaryzacji wewnątrz opozycji i skupić się wokół najsilniejszego – powiedział.
Leszek Miller o Donaldzie Tusku: Uważam, że to jest polityk europejskiego i światowego formatu
Eurodeputowany krytycznie ocenia obecny stan Lewicy. – Jest mi przede wszystkim przykro, że wielu moich koleżanek i kolegów, z którymi współpracowałem i których ceniłem, aprobują to, co wyczynia pan Czarzasty i zamiast demokratycznej partii lewicowej, tolerują powstawanie czegoś w rodzaju związku biznesowo-towarzyskiego – podkreślił.
– Ale muszą pamiętać, że w koalicji demokratycznej opozycji pod znakiem zapytania jest uczestniczenie partii, która nie jest demokratyczna – dodał.
Miller nie ukrywa, że jest obecnie pod wielkim wrażeniem Tuska. – Bardzo cenię Donalda Tuska. Uważam, że to jest polityk europejskiego i światowego formatu. To jedyny polityk w Polsce, który może wygrać wybory z panem Kaczyńskim – stwierdził.
– Ci, którzy wyrośli z krótkich majteczek i nie bawią się w politycznej piaskownicy powinni starać się, żeby budować opozycyjne porozumienie, pracować nad jedną listą i skupić się wokół najsilniejszego. A w naszej rzeczywistości jest to Tusk – dodał.