Leszek Miller po raz kolejny uderzył we Włodzimierza Czarzastego, który twardą ręką przeprowadził utworzenie Nowej Lewicy kosztem Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Wiosny Roberta Biedronia. Sposób przeprowadzenia konsolidacji bardzo nie spodobał się części działaczy SLD.
Leszek Miller w ostatnich miesiącach wielokrotnie uderzał we Włodzimierza Czarzastego. Były premier bardzo krytycznie oceniał działania władz SLD, które doprowadziły de facto do likwidacji tego ugrupowania. W to miejsce dokonano scalenia z Wiosną Roberta Biedronia i utworzono jedno ugrupowanie Nowa Lewica.
W ten weekend Miller wziął udział w kongresie Unii Pracy. Przy okazji porównał standardy tej formacji z tym co ostatnio działo się w SLD. „Na Kongresie Unii Pracy nie było policji ani służb porządkowych, każdy mógł kandydować i zabrać głos” – pisze na swoim profilu na Twitterze.
W dalszej części wpisu uderzył bezpośrednio w Czarzastego. „Po raz pierwszy na Kongresie UP nie reprezentowałem SLD. Po 22 latach Sojusz został chyłkiem i pokątnie zlikwidowany, aby stworzyć miejsce dla prywatnej partii Czarzastego” – czytamy.
Miller opublikował też kilka zdjęć z konwencji. Widzimy na nich, oprócz byłego premiera, m.in. Joannę Senyszyn, czy Andrzeja Rozenka. Wszyscy oni w ostatnim czasie znaleźli się na kursie kolizyjnym z obecnymi władzami lewicy.
Źr. twitter; wpolityce.pl; wmeritum.pl