Minister kultury Piotr Gliński zareagował na słowa Janusza Gajosa. Aktor podczas tegorocznej edycji festiwalu Pol’and’Rock zaatakował Jarosława Kaczyńskiego a rządy PiS porównał do sytuacji, która doprowadziła do hitleryzmu.
Tegoroczna edycja festiwalu Pol’and’Rock była inna niż wszystkie. Zamiast tysięcy ludzi zgromadzonych w Kostrzynie nad Odrą, odbyła się wielka transmisja internetowa. Nie zabrakło koncertów oraz tradycyjnej ASP, której gościem był między innymi Janusz Gajos.
Aktor podczas wywiadu zdobył się na porównanie, które wywołało ogromne oburzenie. „Mały człowiek jednym ruchem ręki podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części. To jest zbrodnia. Znamy takie przykłady z historii. W ten sposób powstawały najgorsze sprawy na świecie. Tak powstawało to, co później nazwano hitleryzmem. To takie ordynarne wskazywanie jedną ręką. Jest ci źle? Powiem ci dlaczego: bo ten cię okrada. To straszne, ale działa. Logika, od której włos się jeży na głowie” – powiedział.
Janusz Gajos nie ukrywał, że wielu Polaków oczekuje zmiany rządzących. „Myślę, że wszystkich ludzi, którzy chcieli zmiany, uwiera to samo. Oczekiwaliśmy i chcieliśmy zmiany, która nie nastąpiła. I nie wiemy, dlaczego tak się skończyło. Czy w sposób, jaki zasługujemy, czy może zadziałały jakieś siły, które nam to uniemożliwiły” – stwierdził.
Aktorowi postanowił opowiedzieć minister kultury Piotr Gliński. „Dobry aktor nie jest świętą krową. Nie możemy się godzić na takie obelgi w życiu publicznym. Niech Pan Janusz Gajos sobie przypomni, kto rozpoczął przemysł pogardy, wymierzony w Prezydenta, który nadał mu tytuł profesorski…” – napisał na Twitterze.
Źr.: YouTube/KręciołaTV, Twitter/Piotr Gliński