Minister środowiska, Jan Szyszko na antenie Telewizji Republika po raz kolejny odniósł się do konieczności ratowania Puszczy Białowieskiej. Stwierdził, że część europosłów występuje przeciwko temu, ponieważ nie rozumie problemu.
Szef resortu środowiska powiedział, że ludzie z Europy Zachodniej nie rozumieją, że tak bogate zasoby środowiska jak Puszcza Białowieska można mieć bez ingerencji ludzkiej.
Części europosłów o poglądach lewicowo – liberalnych zależy na tym, by udowodnić, że Polska niszczy Puszczę Białowieską, która stanowi wielkie dziedzictwo kulturowo – przyrodnicze. Dzięki ludziom, mieszkającym tam od wieków, zachowały się zasoby przyrodnicze, które w oczach polityków liberalno – lewicowych, wyglądają jak obiekt nietknięty przez człowieka. Ludzie Zachodniej Europy nie wyobrażają sobie, że można mieć tak bogate zasoby środowiskowe bez ingerencji ludzkiej. Wynika to z braku zrozumienia części europarlamentarzystów różnic światopoglądowych i odmiennej mentalności
Czytaj także: Naukowcy zgodni, że Puszczę Białowieską trzeba chronić; wskazują odmienne metody
– powiedział Jan Szyszko. Dodał również, że zgodnie z sugestiami ekologów, Ministerstwo Środowiska nie będzie przeprowadzało żadnych działań na obszarze jednej trzeciej Puszczy.
Problemem Puszczy interesowałem się już od dawna. Z grupą parlamentarzystów z PiS – u działaliśmy w kierunku zahamowania procesu degradacji Puszczy Białowieskiej. Kiedy przejęliśmy władzę, zawiadomiliśmy Komisję Europejską, że giną istotne gatunki drzew i chcemy rozpocząć proces naprawczy. Przeprowadziliśmy inwentaryzację z punktu widzenia gatunków i siedlisk priorytetowych. Aby rozwiązać spór z ekologami zostawiliśmy 17 tys. ha, czyli 1/3 obszaru Puszczy, gdzie nie będziemy robić nic, zgodnie z ich sugestiami
– mówił.
Minister środowiska wystąpił również w obronie miejscowej ludności. Zaznaczył, że często nie mają oni czym palić w piecu, podczas gdy w Puszczy gnije drewno o wartości 800 mln złotych.
W 2014 roku bez jakichkolwiek konsultacji z miejscową ludnością zgłoszono Puszczę jako obiekt światowego dziedzictwa UNESCO. Ogromna kultura miejscowej ludności sprawiła, że miejsce to stanowi unikat na skalę światową. Tym ludziom należą się wyrazy ogromnego szacunku, a nie poniżania. W tej chwili w Puszczy Białowieskiej gnije drewno o wartości 800 mln złotych, a miejscowa ludność nie ma czym napalić w piecu. Jest to absurd. Ludzie mają prawo korzystać z tych zasobów, tworzyć miejsca pracy i godnie żyć
– powiedział szef Ministerstwa Środowiska.
Czytaj także: Leszek Miller o reprywatyzacji: „W Warszawie stały się rzeczy przerażające”