Według informacji „Dziennika Gazety Prawnej”, Ministerstwo Finansów chce w ciągu kilku lat pozbyć się sklepów, umożliwiających palaczom własnoręczne skręcanie papierosów.
Wszystko przez to, że własnoręcznie skręcony papieros jest nawet dwa razy tańszy od tego, który został wytworzony przez koncerny tytoniowe. Dzieje się tak dlatego, iż sam tytoń jest obłożony o połowę niższą akcyzą od papierosów. Dzięki temu na miejskich targowiskach aż roi się od reklam sklepów, zachęcających cenami ok. 6-7 złotych za paczkę. W takich sklepach stoją maszyny do własnoręcznego skręcania.
W celu obejścia przepisów, taka maszyna jest udostępniana za darmo. Sklep sprzedaje jedynie tytoń, czasami także cygara, które są obłożone jeszcze niższą stawką podatku akcyzowego. Podobna działalność do niedawna była całkowicie legalna, a samo Ministerstwo w swoich analizach uważało, iż własnoręczne skręcanie papierosów nie łamie ani prawa krajowego, ani unijnego.
Czytaj także: Branża budowlana może ominąć split payment. Wystarczy, że wykorzysta do tego euro
Teraz jednak urzędnicy zmienili zdanie. Najnowsza interpretacja przepisów głosi, iż udostępnianie maszyn służących do produkcji papierosów służy jedynie do omijania akcyzy. Wiceminister finansów Jacek Kapica stwierdził, że w resorcie trwają prace mające na celu wprowadzenie przepisów uniemożliwiających takowe praktyki.
Z tego punktu widzenia, najważniejsze jest opodatkowanie cygar i cygaretek akcyzą, co MF planuje na 2017 rok. Przeciwko takiemu terminowi protestuje jednak branża tytoniowa, ponosząca na procederze duże straty. Firmy chcą, aby przepisy zmieniły się już od roku 2016. Konfederacja Lewiatan szacuje straty przedsiębiorstw tytoniowych nawet na miliard sprzedanych papierosów w skali roku.