Monika Goździalska potwierdziła, że jest zakażona koronawirusem. Prezenterka Superstacji przechodzi zakażenie na tyle ciężko, że musiała trafić do szpitala. Zaapelowała, by nie lekceważyć obecnej sytuacji.
Monika Goździalska to kolejna gwiazda, która zmaga się z koronawirusem. W rozmowie z Plejadą postanowiła opowiedzieć o swojej chorobie. „Zaczęło się w zeszłą sobotę od suchego kaszlu, później doszedł do tego ból głowy. Nie sądziłam, że jestem chora, bo ćwiczę, prowadzę zdrowy tryb życia. W poniedziałek wstałam i czułam grupę. Najgorsze było to, że z dnia na dzień zaczęłam czuć się jak starsza pani: zaczęłam się zginać, nie mogłam się wyprostować” – powiedziała.
Prezenterka czuła się coraz gorzej, aż w końcu wylądowała w szpitalu. „Od wtorku bardzo zaczęły boleć mnie gałki oczne, potem wszystko zaczęło postępować do tego stopnia, że od czwartku złapały mnie silne ból głowy, wymioty. Spadała mi saturacja, zaczęłam przyjmować antybiotyki. Od piątku nie byłam już w stanie ich przyjmować, bo nie byłam w stanie ani pić, ani jeść, dlatego wylądowałam w szpitalu. Zaczęły się też bezdechy” – mówiła.
Monika Goździalska odniosła się też do osób, które nie wierzą w pandemię. „Nie mogę znieść szerzenia przez „koronasceptyków” tych słów, które nie mają żadnego poparcia. Wielu ludzi straciło życie, a wiele osób traktuje to jako „pseudoepidemię”. Przyznaję się, że sama też miałam wątpliwości, ale dziś już wiem, że to jest poważny problem. Nie lekceważmy tego! Poza tym zwracajmy uwagę na starszych, nawet naszym kosztem czy brakiem kontaktu” – powiedziała.
Czytaj także: Prof. Hroban: Koronawirus zrobił się może i łagodniejszy, ale…
Źr.: Plejada.pl