Panie ministrze, o czym pan mówi? – pytała zdziwiona Monika Olejnik swojego gościa Adama Derę z Kancelarii Prezydenta. Polityk tłumaczył wątpliwości obozu rządzącego dotyczące powiązania praworządności z wypłatą unijnych funduszy.
Polska i Węgry nie wyrażają zgody na unijny mechanizm „pieniądze za praworządność”. Morawiecki i Orban podkreślają, że wszelkie naruszenia dotyczące praworządności należy rozwiązywać za pomocą art. 7 TUE. Oba kraje niepokoją się również, że proponowany przez niemiecką prezydencję mechanizm pozwoli UE wpływać na politykę wewnętrzną państw, jeśli nie będzie ona akceptowana przez państwa zachodnie.
O wątpliwościach obozu rządzącego mówił prezydencki minister Andrzej Dera w programie „Kropka nad i” TVN24. – Prezydent Andrzej Duda popiera stanowisko polskiego rządu, bo ta sprawa jest sprawą fundamentów funkcjonowania UE – stwierdził.
– Kwestia powiązania budżetu z praworządnością, z rozporządzeniem, o którym będzie decydowała większość w PE, jest niezgodna z traktatem europejskim. Takiego prawa nie ma – tłumaczył polityk.
Monika Olejnik zdumiona tezami ministra. „Pani się za głowę chwyta, ale takie są tam ustalenia”
Dera przekonuje, że wszystkim państwom UE zależy na praworządności, jednak różnią się w interpretacji tego pojęcia. – Jest przygotowany przecież projekt w PE, który mówi, że np. praworządnością jest aborcja na życzenie. A Polacy tego nie chcą – zauważył.
Prowadząca program Monika Olejnik usiłowała mu przerwać, jednak Dera kontynuował wywód. – Adopcja przez pary jednopłciowe, Polacy tego nie chcą. Pani się za głowę chwyta, ale takie są tam ustalenia – dodał polityk.
Dziennikarka TVN nie ukrywała zdziwienia. Przypomniała, że wicepremier Jarosław Gowin jest zainteresowany kompromisowym rozwiązaniem. – Panie ministrze, o czym pan mówi? Uważa pan, że Jarosław Gowin, jeden z najbardziej konserwatywnych polityków, chciałby, żeby w Polsce były małżeństwa gejowskie, żeby były dzieci adoptowane przez gejów? – zapytała gościa.
– Mówię o tym, co jest przygotowane w PE, a premier Gowin mówił o tym, żeby były ustalenia, co to jest ta praworządność, żeby były jasne i czytelne kryteria – odpowiedział Dera.