Georgette Mosbacher poinformowała, że złożyła rezygnację z funkcji ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce. Ma to związek ze zmianą na fotelu prezydenta USA. Już w styczniu funkcję tę obejmie Joe Biden.
Georgette Mosbacher o rezygnacji z funkcji ambasadora poinformowała na antenie Polsat News. Wyznała, że ma to związek ze zwycięstwem Joe Bidena w wyborach prezydenckich. „Zgadza się, tak właśnie jest. Takie są zasady obowiązujące ambasadorów nominowanych politycznie. Rezygnację należy złożyć do czasu zaprzysiężenia nowego prezydenta. Złożyłam ją więc z dniem 20 stycznia. To będzie mój ostatni dzień na urzędzie ambasador” – wyznała.
Ambasador była pytana, czy podziela poglądy Donalda Trumpa o rzekomym sfałszowaniu wyborów prezydenckich w USA. „Nie. Wybory wygrał Joe Biden” – odpowiedziała stanowczo. „Wygrał głosowanie w Kolegium Elektorskim. W odniesieniu do poszczególnych stanów, tego czy liczenie głosów było uczciwe – w większości przypadków myślę, że tak” – stwierdziła.
Mosbacher: „Zabieram wasze trzy pocałunki”
Georgette Mosbacher wyznała jednocześnie, że ma „wiele szacunku dla prezydenta Trumpa”. „Wiem, że był bardzo głęboko rozczarowany, ale połowa Stanów Zjednoczonych jest z prezydentem Trumpem. Odpowiadając jednak, kto będzie prezydentem 20 stycznia – będzie nim Joe Biden” – powiedziała.
Ambasador wyznała również, że zabierze ze sobą między innymi „głęboką sympatię do Polski”. „Zabieram wasze trzy pocałunki. U nas całuje się tylko w jeden policzek. Uwielbiam jednak te dodatkowe dwa pocałunki. Zdecydowanie zabieram więc do Nowego Jorku te trzy pocałunki w policzki” – powiedziała Mosbacher. „To, co udało nam się tu osiągnąć i moją dumę z bycia Ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce. I wszystkie te dobre chwile z Polakami, ważne dla Polski i Ameryki” – dodała.
Czytaj także: Morawiecki przyznaje się do błędu ws. Sylwestra! „To może być kwestionowane”
Źr.: Polsat News