Agencja Reuters opisuje to, co dzieje się w Zakopanem. Miasto w Tatrach przeżywa prawdziwy szturm po tym, gdy złagodzone zostały restrykcje. „Polacy pędzą na narty, piją i imprezują, gdy zluzowano obostrzenia” – piszą dziennikarze jednej z największych agencji prasowych na świecie.
Zakopane jest obecnie najprawdopodobniej najbardziej oblężonym miastem w Polsce. Mieszkańcy całego kraju przypuścili szturm na tatrzańską miejscowość po tym, jak zniesiono niektóre obostrzenia związane z pandemią koronawirusa.
Niestety, wyposzczeni Polacy zachowują się wyjątkowo nieodpowiedzialnie. W sieci aż roi się od filmów z Krupówek, reprezentancyjnego deptaka w centrum Zakopanego, gdzie widać ogromne tłumy pijanych i imprezujących ludzi. Biesiadnicy nie zachowują oczywiście reżimu sanitarnego, a ponadto zaczepiają i prowokują policjantów.
To, co dzieje się w Zakopanem nie umknęło uwadze zagranicznych mediów. Sytuację opisała jedna z największych agencji prasowych na świecie, czyli Reuters. Tekst nie stawia Polaków w najlepszym świetle.
Reuters pisze o wydarzeniach z Zakopanego
„Taniec, pijaństwo i bijatyki, to efekt złagodzenia ograniczeń związanych z Covid-19 w Polsce w ciągu weekendu. Turyści, wielu bez maseczek, tłumnie ruszyli do ośrodka narciarskiego w Zakopanem” – czytamy na stronie internetowej reuters.com.
Dziennikarze cytują m.in. stację TVN24, która podała, iż w Zakopanem spłonął samochód. Lokalna policja odnotowała również liczne bijatyki, a także akty wandalizmu. Uszkodzono m.in. witryny sklepów. „Polskie władze ostrzegają, że ostrzejsze ograniczenia zostaną przywrócone, jeśli liczba przypadków COVID-19 wzrośnie w wyniku lekceważenia przez ludzi zasad dystansu społecznego” – pisze Reuters.
Artykuł Reutersa udostępnił na swoim Twitterze dziennikarz TVP, Bartłomiej Graczak. „Brawo My” – napisał ironicznie. Odpowiedział mu poseł Konfederacji, Artur Dziambor, który jakis czas temu zachorował na Covid-19. „Wolni ludzie w wolnym kraju pragną wolności. Nie ma się co dziwić, nie ma co szydzić, trzeba zaakceptować, że restrykcje zaszły za daleko i że ta przesada doprowadziła do stanu, w którym naturalne stało się pragnienie powrotu do normalności. No i Brawo!” – napisał.