Minister zdrowia Adam Niedzielski na antenie radia RMF FM odniósł się do plotek o jego planowanym odejściu z rządu. Sam zainteresowany przyznał, że nic na ten temat nie wie, ale pozostaje do dyspozycji premiera Mateusza Morawieckiego.
„Ja jestem cały czas do dyspozycji premiera i prezesa partii. Nie wiem, ile w tych plotkach jest prawdy – zdaje się, że już czwarty raz miała mnie zastępować ta sama osoba, gen. broni prof. Grzegorz Gierelak” – powiedział Niedzielski.
„Decyzję o odejściu z rządu zawsze podejmuje premier i lider polityczny. Ja żadnej takiej decyzji nie podjąłem. Ja jestem ciągle oceniany, w sposób taki bardzo wyeksponowany” – dodał Niedzielski.
Czytaj także: Jacek Kurski odwołany z funkcji prezesa TVP. Wiadomo, kto go zastąpi
Minister ocenił też swoją ponad dwuletnią pracę na tym stanowisku. „To nie jest tak, że patrząc na całokształt systemu opieki zdrowotnej w Polsce można być zadowolonym. Ten poziom satysfakcji czy odczucia przede wszystkim ludzi jest niewystarczający. To, co my próbujemy robić i robimy bardzo konsekwentnie, to zwiększamy nakłady. To jest naprawdę jakościowa zmiana w ostatnich latach” – podkreślił Niedzielski.
Padło również pytanie o podwyżki. „Nie jest prawdą, że pieniądze, które zostały przeznaczone na podwyżki, nie wystarczają na finansowanie tych wzrostów minimalnych wynagrodzeń. Bardzo często jest takie oczekiwanie po stronie szpitali, że będą finansowane w zasadzie wszystkie oczekiwania wynagrodzeniowe” – mówił Niedzielski.
„My wpompowaliśmy do systemu na półrocze ponad 9 miliardów złotych. Szacunki samego podwyższenia minimalnych wynagrodzeń to 6,5 mld, te 2,5 mld miało być tzw. górką na rozwiązywanie innych problemów. Ponieważ te pieniądze zostały przekazane w formie zwiększenia wyceny świadczeń, to te wzrosty nie w przypadku każdego szpitala odpowiadały dokładnie zapotrzebowaniu” – dodał Niedzielski.
Źr. RMF FM