Warszawski ratusz zareagował na doniesienia w sprawie nowej formy organizacji Marszu Niepodległości. W tym roku, ze względu na pandemię koronawirusa, ma odbyć się w formie zmotoryzowanej. Władze miasta informują jednak, że będzie to stanowiło wykroczenie drogowe.
Rafał Trzaskowski nie wyraził zgody na organizację w tym roku Marszu Niepodległości. Swoją decyzję tłumaczy względami bezpieczeństwa, powołując się na opinię Sanepidu. Organizatorzy wydarzenia odwołali się do sądu, ale jednocześnie zapowiedzieli nową formę.
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości poinformowało, ż w tym roku wydarzenie odbędzie się w formie zmotoryzowanej. „W tym roku, mając na uwadze bezpieczeństwo naszych uczestników, a przede wszystkim weteranów, którzy co roku nam towarzyszyliśmy, zdecydowaliśmy się zmienić formułę naszego wydarzenia. 11 listopada zapraszamy wszystkich Polaków do tego, aby przyjechać do Warszawy na rondo Romana Dmowskiego samochodami i motocyklami” – czytamy w oświadczeniu.
Na tę informację zareagował już warszawski ratusz. Rzeczniczka Karolina Gałecka poinformowała, że plan organizatorów będzie stanowił wykroczenie drogowe. „Aby zorganizować przejazd ulicami Warszawy, organizatorzy Marszu Niepodległości powinni uzyskać odpowiednie zezwolenie w ratuszu. Jeśli tego nie zrobią, a jest prawdopodobne że nie zdążą, przejazd będzie stanowił wykroczenie drogowe” – poinformowała.
Czytaj także: Marsz Niepodległości będzie w tym roku… zmotoryzowany!
Źr.: Radio ZET