Cała Polska żyje tematem zatrucia Odry. Dr Paweł Grzesiowski zaapelował o wprowadzenie zakazu zbliżania się do rzeki. – Nie ma co czekać na wyniki badań. To absurd! – podkreślił.
Temat katastrofy ekologicznej na Odrze zdominował media w Polsce. Wciąż czekamy na precyzyjne informacje dotyczące przyczyn zatrucia. W sobotę minister klimatu i środowiska Anna Moskwa podkreśliła, że wbrew wcześniejszym doniesieniom, w wodzie nie stwierdzono obecności rtęci.
„Analizy po obu stronach granicy wykazują wysokie zasolenie. W Polsce trwają kompleksowe badania toksykologiczne” – podkreśliła. „Państwowy Instytut Weterynaryjny przebadał 7 gatunków. Wykluczył rtęć jako powód śnięcia ryb. Czekamy na wyniki badań kolejnych substancji” – dodała.
Tymczasem wcześniej o obecności rtęci w próbkach wody z Odry informowały niemieckie media. Do sprawy odniósł się rozmowie z portalem pulsmedycyny.pl dr Paweł Grzesiowski.
– To związki wprost toksyczne dla człowieka. Rtęć jest pierwiastkiem, który się nie rozkłada przez długi okres czasu, odkłada się w organizmie, kumuluje i jest w stanie uszkodzić każdy narząd: nerki, wątrobę, mózg, błony śluzowe, jelita, układ oddechowy – podkreślił immunolog.
Lekarz wyjaśnia, że trucizna niemal od razu daje bardzo ostre objawy. – Poczynając od podrażniania skóry, dróg oddechowych, a skończywszy na uszkodzeniu mózgu, a u kobiet w ciąży na uszkodzeniu płodu – zaznaczył.
W związku z niejasną sytuacją dr Grzesiowski apeluje o zakaz zbliżania się w okolice rzeki. – To nie powinno ograniczać się do komunikatu, zalecenia czy apelu, tylko powinno mieć charakter twardego zakazu zbliżania się do rzeki na odległość co najmniej kilku metrów od jej brzegów – stwierdził.
– Nie twierdzę, że w Odrze jest rtęć, ale jeśli nie rtęć, to jakaś inna toksyna, która zabija ryby i zwierzęta, mające kontakt z wodą. To jest równie niebezpieczne. Uważam, że powinien natychmiast zostać ogłoszony stan klęski żywiołowej i zamknięcie terenów w pobliżu rzeki – dodał.
W jego opinii władze powinny podjąć natychmiastowe działania. – Nie ma co czekać na wyniki badań. To absurd! Tym bardziej, że rzeka płynie. Dziś zagrożenie może być większe we Frankfurcie, a jutro w Szczecinie. Nie ma na co czekać – podkreślił.