Wczoraj Magdalena Ogórek niespodziewanie trafiła do szpitala. W mediach społecznościowych zamieściła niepojący wpis, do którego dołączyła zdjęcia. Leżała na nim na szpitalnym łóżku z różańcem w ręku. Jeszcze tego samego dnia dziennikarka TVP opuściła szpital i w rozmowie z Wirtualną Polską opowiedziała o powodach jej złego stanu zdrowia.
„Kochani, trochę zbyt dużo ostatnio spadło mi na głowę i wczoraj skończyło się tak” – czytamy we wpisie Magdaleny Ogórek. Prezenterka zamieściła w sieci zdjęcie pochodzące prawdopodobnie ze szpitala i zwróciła się do internautów z prośbą o modlitwę. „Na szczęście w nocy wróciłam do domu. Dziś poleżę, ‚poodpoczywam’, jutro już będzie lepiej. Za Zdrowaśkę – z góry wdzięczna” – dodała.
Jeszcze wczoraj Ogórek udzieliła wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym ujawniła przyczyny jej złego stanu zdrowia. „Dzisiaj wróciłam do domu, program „O co chodzi” wyjątkowo będzie za mnie prowadził kto inny, a patrząc optymistycznie, jutro już pojawię się na antenie” – mówiła wczoraj.
Ogórek wyjaśnia, dlaczego trafiła do szpitala
Prezenterka TVN wyjaśniła, że powodem jej złego stanu zdrowia jest nadmiar stresu spowodowany wysokim tempem życia i natłokiem obowiązków. „Jak to w życiu, mam trochę cięższy czas i myślę sobie, że to się wszystko kumuluje. Od kampanii prezydenckiej w 2015 r. pracuję bez wytchnienia. Od tamtego czasu wydałam książkę, a teraz jestem w trakcie pisania drugiej” – wyjaśnia Ogórek.
„Myślę, że dużo spokoju mi się teraz przyda i to chyba na tyle, bo widzów i sympatyków mam wspaniałych.” – zapewniła Ogórek. „Trafiłam na fantastycznych ratowników medycznych. Wszyscy mnie otoczyli opieką, dzięki czemu czułam się bezpiecznie” – podkreśliła.
Źr. wp.pl