Ogromne emocje rozgorzały wokół ćwierćfinałowego meczu polskich siatkarzy podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. I nie chodzi tylko o emocje sportowe. Okazuje się bowiem, że w ostatniej chwili zmieniono godzinę spotkania.
Reprezentacja Polski z pierwszego miejsca w grupie awansowała do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Tokio. Już we wtorek polscy siatkarze zmierzą się z Francuzami, a stawką będzie wejście do strefy medalowej. Niestety, nie obyło się bez przykrych niespodzianek.
Jeszcze przed igrzyskami ogłaszano, że rozegranie spotkań ćwierćfinałowych miało odbyć się między 9:00 a 21:30 czasu miejscowego, czyli między 2:00 a 14:30 czasu polskiego. Jako pierwsi na parkiet mieli wyjść zwycięzcy grupy A, czyli właśnie Polacy. Wobec tego od pewnego czasu trener Vital Heynen przygotowywał siatkarzy do rozegrania spotkania rano. Teraz okazało się, że godzina spotkania uległa zmianie i Biało-Czerwoni zagrają o 14:30 polskiego czasu.
Ta zmiana oburzyła wielu komentatorów. „Zmiana godziny ćwierćfinału to jest skandal. Nie ma żadnego wytłumaczenia” – napisał w mediach społecznościowych dziennikarz Polsat Sport Jerzy Mielewski. „Zmiana zasad, które są wcześniej ustalane, może wprowadzać zamieszanie, zwłaszcza że trener Heynen poświęcił trochę jednostek treningowych, aby przygotować organizmy do porannej pory” – mówił z kolei Wojciech Drzyzga.
Dlaczego zmieniono godzinę meczu siatkarzy? Jest wyjaśnienie
Jak wyjaśnił Tomasz Swędrowski na antenie Polsatu Sport, zmiana ma prawdopodobnie związek z prawami do transmisji telewizyjnych. „Tu chodziło o prawa telewizyjne. Ci, którzy je mają, mogą pewne rzeczy zmieniać i to nie jest sprawa Japończyków. Słyszałem tę rozmowę i myślę, ze nikt nie będzie miał tu więcej do powiedzenia i musimy to zaakceptować. Nawet gdyby Vital Heynen robił jakąś awanturę, bo nie będzie pewnie zadowolony, to niczego to nie zmieni. Idziemy po swoje i czy zagramy o tej czy innej godzinie, to nie powinno to wiele zmienić” – powiedział.
Czytaj także: Polak o krok od medalu. Będą ogromne emocje w Tokio
Żr.: Polsat Sport, WP SportoweFakty, Twitter