Monika Olejnik na łamach „Gazety Wyborczej” postanowiła zabrać głos w sprawie wyborów korespondencyjnych. Opublikowała artykuł pt. „Ciągle powołuje się pan na brata. A pamięta pan, co on mówił?”. Przy okazji ostro uderzyła osobiście w Jarosława Kaczyńskiego, przypominając mu słowa jego zmarłego brata.
Dziennikarka zwróciła się bezpośrednio do Kaczyńskiego. „Panie prezesie, piszę do pana ponownie, ponieważ mam wrażenie, że nie czytał pan mojego poprzedniego listu.” – pisze Olejnik. „Nadal nie jest pan w stanie ocenić tego, co się dzieje w Polsce i na świecie, i upiera się pan przy wyborach korespondencyjnych?” – dopytuje.
Olejnik bardzo krytycznie wypowiedziała się na temat zmian w kodeksie wyborczym na miesiąc przed terminem wyborów prezydenckich. „Panie prezesie, czy pan pamięta, co mówił pana brat w marcu 2009 r., kiedy PO chciała zmienić wybory do europarlamentu na dwudniowe?” – pyta dziennikarka.
„Pana brat stwierdził wtedy: »Zdecydowanie krytycznie należy oceniać zmiany prawa wyborczego na krótko przed wyborami« – i zaskarżył nowelę do Trybunału Konstytucyjnego.” – przypomniała Olejnik. „Ministrem w jego kancelarii był wtedy Andrzej Duda, który też chyba zapomniał o tym, że mówił identycznie jak jego szef. A teraz jest za wyborami korespondencyjnymi.” – zauważyła.
„Andrzej Duda mówi o prezydencie Lechu Kaczyńskim: »Był moim wzorem, od niego uczyłem się polityki«. Czy na pewno? To jednak trochę dziwne, że i on, i pan zapominacie, co wtedy Lech Kaczyński głosił.” – stwierdziła Olejnik. Dziennikarka zwróciła też uwagę, że wybory przeprowadzone w ten sposób można łatwo podważyć. „Czy to nie będzie wstyd, jeżeli się okaże, że Andrzej Duda został wybrany niezgodnie z prawem?” – dopytuje.
Źr. wyborcza.pl