Do tragedii doszło w sobotę w okolicach Świdnicy. 54-letni pacjent wypadł z karetki podczas przewożenia go ze szpitala w Dzierżoniowie do szpitala w Wałbrzychu. Mężczyznę potrącił dodatkowo samochód dostawczy, który jadąc za karetką nie zdążył wyhamować. 54-latek zmarł.
Sprawą zajęła się świdnicka prokuratura. Tragedia rozegrała się ok godziny 21:30 na drodze pomiędzy Świdnicą a Komorowem. W pewnym momencie przewożony pacjent wypadł z karetki na ulicę. „Poza pacjentem w skład karetki wchodziły dwie osoby: kierujący ambulansem oraz pielęgniarka.” – mówi Onetowi prok. Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Czytaj także: Tragedia pod Lubinem. Świnie zjadły rolnika
„W pewnym momencie drzwi karetki otworzyły się i wydostał się z niej mężczyzna, który upadł na jezdnię, a następnie został przejechany przez samochód dostawczy, który jechał tuż za karetką.” – dodaje Rusin. „Ustaliliśmy, że osoby wchodzące w skład karetki były trzeźwe. Trzeźwy był także kierowca jadący za karetką.” – podkreśla prok. Marek Rusin.
Na chwilę obecną prokuratura nie jest do końca pewna, czy pacjent wypadł z karetki, czy może samodzielnie z niej wyskoczył. „Wszczęte przez nas śledztwo obejmuje ocenę prawno-karną osób wchodzących w skład karetki.” – mówi prok. Marek Rusin. Śledczy sprawdzą, czy personel medyczny prawidłowo zabezpieczył przewożonego pacjenta.
Czytaj także: Pierwsza brytyjska astronautka: „Kosmici istnieją. Mogą być na Ziemi”
Prokuratorzy sprawdzą też pozostałe okoliczności sprawy. Mężczyzna, który zginął miał się zgłosić do szpitala kilka dni wcześniej z obrażeniami po pobiciu. Śledczy sprawdzą, czy faktycznie doszło do takiego zdarzenia. Ponadto zbadają stan techniczny karetki.
Źr. onet.pl