Do dwóch lat pozbawienia wolności grozi 67-latkowi i jego 57-letniej małżonce po tym, jak wsiedli za kierownicę wcześniej spożywając alkohol. Pijany kierowca rozbił opla, a później fiatem przyjechała po niego żona. Oboje mieli ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Stracili już uprawnienia do kierowania, a ponadto grozi im kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
W niedzielę około godziny 19.40 dyżurny otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Skaratki doszło do zdarzenia drogowego. Policjanci ruchu drogowego na miejscu ustalili, że kierujący oplem 67-letni mieszkaniec powiatu łowickiego stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie, a następnie słup energetyczny.
Czytaj także: Łukasz Szumowski zakażony koronawirusem!
Mężczyźnie nic się nie stało. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Podczas obsługi zdarzenia na pomoc mężowi przyjechała fiatem żona 67-latka.
Pijany kierowca otrzymał pomoc od… pijanej żony
Od kobiety była wyczuwalna silna woń alkoholu. Badanie stanu trzeźwości 57-letniej mieszkanki powiatu łowickiego wykazało aż 2,15 promila alkoholu w organizmie.
Czytaj także: Kobieta pozywa znanego miliardera, bo… z balkonu spadło na nią krzesło
W związku z popełnieniem przestępstw kierowania w stanie nietrzeźwości oboje utracili uprawnienia do kierowania. Ponadto grozi im kara do dwóch lat pozbawienia wolności za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna odpowie także za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Źr. Policja Łowicz; rmf24.pl