Przyszłość Władimira Putina rysuje się w czarnych barwach – uważa były deputowany do Dumy Państwowej, Ilia Ponomariow. W opinii opozycjonisty, obecny prezydent Federacji Rosyjskiej nie dożyje nawet swoich przyszłych urodzin.
Przedłużająca się inwazja Ukrainy, która utknęła w martwym punkcie oraz jej gospodarcze konsekwencje wywołały spekulacje na temat możliwej zmiany władzy na Kremlu.
Wątek ten poruszył w rozmowie z „Newsweekiem” Ilia Ponomariow, były deputowany do Dumy Państwowej, który obecnie mieszka na Ukrainie. W jego ocenie dni Władimira Putina są już policzone. – Moja prognoza wciąż pozostaje aktualna, że nie dożyje swoich następnych urodzin – podkreślił (prezydent Rosji urodził się 7 października 1952 – red.).
Ponomariow przyznał jednak, że jego prywatnym marzeniem jest zobaczyć Władimira Putina przed trybunałem w Hadze. Ale zdaje sobie sprawę, że jest to niemożliwe, nawet w przypadku, gdyby doszło do zmiany władzy.
– Otaczający go ludzie nie pozwolą mu jechać do Hagi, bo jego zeznania mogą być dla nich bardzo krzywdzące. Zostanie zabity – podkreślił.
Opozycjonista uważa, że zmiana władzy dojdzie do skutku w wyniku wewnętrznych pertraktacji. Kluczową rolę mają odegrać „systemowi liberałowie”, którzy będą chcieli przekonać Putina, by ustąpił. – To może być bardziej radykalny, rewolucyjny scenariusz. Osobiście oczywiście pokładam nadzieje w tym drugim, a nie w pierwszym – podkreślił.
Władimir Putin zostanie zabity przez osoby z otoczenia Kremla – uważa mieszkający w Ukrainie, były deputowany do Dumy Państwowej, Illia Ponomariow. https://t.co/RiMAhWRXaX pic.twitter.com/7Uo40IJGtg
— wiesław kibicki (@wiihol) January 12, 2023