Poseł PiS Daniel Milewski nie wytrzymał i opuścił studio TVP Info po tym, jak wdał się w awanturę z parlamentarzystą PO Jarosławem Urbaniakiem. Milewski odebrał zarzuty Urbaniaka, jako obrazę jego rodziców.
Do zdarzenia doszło podczas programu „Minęła 20” na antenie TVP Info we wtorek. Polityk PO krytycznie wypowiadał się o pensji minimalnej. „Pensja minimalna to raczej pozostałość polityki komunistycznej, socjalistycznej niż wolnorynkowej. O tym, ile zarabiają Polacy w rzeczywistości, nie świadczy pensja minimalna, tylko średnie wynagrodzenie” – przekonywał.
Czytaj także: Hołownia otwarcie krytykuje Tuska. „Mówię o tym wyraźnie”
Wtedy wtrącił się poseł PiS, który zażądał, aby polityk PO przyznał o ile wzrosło średnie wynagrodzenie w ostatnich latach. „Proszę mieć odwagę powiedzieć, o ile wzrosło” – mówił. „Schowa pan ten paluszek” – zwracał się do Urbaniaka, który wskazywał na niego palcem. „Paluszkami niech sobie pan poseł Urbaniak macha u siebie w domu, a nie tutaj” – mówił dalej oburzony Milewski.
Urbaniak nie dał za wygraną. „Niestety, jak pan z domu wyszedł i pana kultury nie nauczono…” – mówił. Wtedy poseł PiS nie wytrzymał. „Rodziców pan mi obrażać nie będzie” – grzmiał i zaczął wychodzić ze studia. „Pan jest niewychowany” – kontynuował Urbaniak.
„Buta doprowadziła was do tego miejsca, gdzie jesteście dzisiaj, i dalej możecie sobie te butę uprawiać” – rzucił jeszcze na koniec poseł PiS.
Prowadzący Adrian Klarenbach poinformował na Twitterze, że po programie politycy podali sobie dłonie.
Źr. tvp.info