Prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego szpitala we Wrocławiu, rozmawiał z „Gazetą Wrocławską” w sprawie obecnej sytuacji w Polsce. Podczas urlopu spędzanego w Kołobrzegu lekarz zaobserwował, że wiele osób całkowicie zlekceważyło pandemię.
W ostatnim czasie mamy do czynienia ze znacznym wzrostem dobowych zakażeń koronawirusem w Polsce. Duża część z nich pojawia się w kopalniach i zakładach pracy, jednak nie brakuje też zakażeń np. na weselach. Nie bez znaczenia jest sezon urlopowy, który Polacy często spędzają choćby w nadmorskim tłumie.
Od kilku dni w sieci pojawiają się zdjęcia z nadbałtyckich plaż. Widać wyraźnie, że zasady dystansu społecznego często nie są tam przestrzegane a w tłumach może łatwo rozprzestrzeniać się koronawirus. Urlop w Kołobrzegu spędza między innymi prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego szpitala we Wrocławiu.
Prof. Simon w rozmowie z „Gazetą Wrocławską” stwierdził, że obserwuje, iż wiele osób nie przestrzega obostrzeń sanitarnych. „W hotelach może jeszcze ludzie noszą maseczki, ale też nie wszyscy. Gdy sam zakładam maseczkę, większość turystów patrzy na mnie jak na dziwaka” – powiedział. „Tu gdzie jestem, jakieś 40 procent gości to turyści z zagranicy. Oni to już w ogóle nie przestrzegają żadnych norm i zasad” – dodał.
Lekarz wprost stwierdził, że jeśli w dalszym ciągu Polacy będą lekceważyli obostrzenia, to nie poradzimy sobie z epidemią. „To, co się tu dzieje, to dramat. To brak szacunku dla innych i egoizm. Póki tak będzie, nigdy nie damy sobie rady z epidemią” – powiedział.
Czytaj także: Aż 18 osób nie żyje. Ministerstwo podało nowe dane o koronawirusie
Źr.: Gazeta Wrocławska