Na początku 2021 roku Christina Applegate dowiedziała się, że jest chora na stwardnienie rozsiane. Choroba postępuje u niej na tyle, że spodziewa się, iż wkrótce będzie musiała zrezygnować z aktorstwa. Wciąż nie zamierza odchodzić jednak z branży filmowej.
Christina Applegate swoje pierwsze sukcesy zaczęła odnosić w latach 80. ubiegłego wieku. Największą sławę przyniosła jej rola Kelly Bundy w serialu „Świat według Bundych”, który bił rekordy popularności również w Polsce. W ostatnich latach grała głównie w komediach, ostatnio występowała w produkcji Netfliksa „Już nie żyjesz”.
W 2021 roku Christina Applegate dowiedziała się, że jest chora na stwardnienie rozsiane. Choroba postępowała u niej szybko, zaczęła o niej mówić już kilka miesięcy później. Pojawiły się problemy z aktorstwem, w trakcie kręcenia serialu „Już nie żyjesz” kilkukrotnie zdarzało się, że właśnie ze względu na aktorkę trzeba było przekładać grafik zdjęciowy, ponieważ kobieta nie była w stanie zejść po schodach. Applegate nie kryła wdzięczności za zrozumienie i wsparcie, którego doświadczała.
Teraz Applegate w rozmowie z „Variety” wyznaje, że prawdopodobnie będzie musiała zakończyć swoją przygodę z aktorstwem. „Jen Harding jest tą postacią, w którą najprawdopodobniej wcielam się po raz ostatni” – mówiła. „Z moją chorobą nie wiem, do czego jestem zdolna. Ale to był dar. To był dla mnie dar” – dodała.
Christina Applegate wyznała, że nie jest w stanie poruszać się bez pomocy laski, a w ostatnim czasie przybrała na wadze ponad 18 kilogramów. I chociaż prawdopodobnie będzie musiała pożegnać się z aktorstwem, to nie chce porzucać branży filmowej. „Chciałabym tworzyć, chciałabym produkować. Mam mnóstwo pomysłów w mojej głowie i muszę je po prostu realizować” – stwierdziła.
Czytaj także: Makabryczny wypadek na drodze. Nie żyje motorowerzysta
Źr.: WP