Michał Żewłakow wydał oświadczenie ws. kolizji, którą spowodował pod wpływem alkoholu. Głos w tej sprawie zabrał również jego przyjaciel, bramkarz ŁKS-u Łódź, Arkadiusz Malarz.
Do skandalicznego zdarzenia doszło na ulicach Warszawy, gdzie Michał Żewłakow, były piłkarz reprezentacji Polski, pod wpływem alkoholu wjechał w tył autobusu. Przez kilkanaście godzin piłkarz milczał, jednak w końcu wydał oświadczenie.
„Wczoraj w nocy wsiadłem za kierownicę samochodu po wypiciu alkoholi u spowodowałem kolizję, w której szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego braku odpowiedzialności i wyobraźni. Przepraszam wszystkich za moje zachowanie, szczególnie najbliższych oraz tych, którzy poczuli się zawiedzeni i rozczarowani moją postawą” – napisał były gracz m.in. Anderlechtu Bruksela i Olympiakosu Pireus.
Wpis Żewłakowa skomentował jego przyjaciel, Arkadiusz Malarz. „Miszka, jestem” – napisał.
Jego wpis wzbudził spore kontrowersje. Niektórzy twierdzili, że zawodnik ŁKS-u bagatelizuje całą sprawę. Piłkarz postanowił odpowiedzieć na krytykę.
Arkadiusz Malarz odpowiada krytykom
Arkadiusz Malarz opublikował kolejny wpis na Twitterze, tym razem skierowany do swoich krytyków. Wyjaśnił im, dlaczego staje w obronie Michała Żewłakowa. Jak podkreślił – to jego przyjaciel.
„Mam prośbę do wszystkich wylewających tu na mnie wiadra hejtu. Michał to mój przyjaciel” – napisał. „Czy wy wspieracie swoich przyjaciół tylko,gdy zrobią coś super? Ja będę wspierał także teraz, kiedy kompletnie zawalił” – dodał golkiper ŁKS-u Łódź.