Dziennik „Fakt” opublikował rozmowę z przyjaciółką zmarłego Gabriela Seweryna. Kobieta chciała jednak zachować anonimowość.
Śmierć Gabriela Seweryna wstrząsnęła Polską. 56-letni projektant zmarł nagle. Wcześniej prowadził zaś transmisję live w momencie, gdy zabrało go pogotowie ratunkowe. W nagraniu narzekał na pracę medyków.
Przyczyną śmierci Gabriela Seweryna było zatrzymanie krążenia. Dla wielu osób był to szok, ponieważ mężczyzna był znaną postać kojarzoną przede wszystkim z show telewizji TTV pn. „Królowe życia”.
Teraz głos ws. śmierci Seweryna zabrała jego przyjaciółka. Rozmowę z nią przeprowadził dziennik „Fakt”. Kobieta chciała jednak zachować anonimowość i nie ujawniła swojej tożsamości.
Przyjaciółka Gabriela Seweryna zabrała głos
– Z Gabrysiem znałam się od pięciu lat. Poznaliśmy się w pracy. To był naprawdę fajny facet, ale bardzo się zmienił w ciągu ostatnich trzech lat. Był bardzo wrażliwy, miał artystyczną i romantyczną duszę. Nie odnajdował się do końca w tym świecie. Gabryś uważał, że świat jest zły. Jego panaceum na to zło były, niestety, narkotyki – mówi kobieta, którą cytuje „Fakt”. Kobieta dodała też, że „Gabryś był w dużym nałogu”.
– Wszyscy przypuszczaliśmy, że tak to się może skończyć. W październiku dzwonił do mnie i płakał. Mówił, że finansowo bardzo źle mu idzie. Mówił, że w Polsce go nie doceniają. Narzekał, że musi oddawać do lombardu wiele rzeczy, żeby przeżyć. Stracił mieszkanie na ul. Wilczej, bo nie płacił za wynajem – powiedziała.
Z relacji kobiety wynika, że Gabriel Seweryn miał żal, że został odsunięty od programu „Królowe życia” i nie przedłużono z nim umowy. Więcej TUTAJ.