„Uwaga” TVN dotarła do kobiety, która była przyjaciółką zmarłej podczas wypadku na A1 rodziny. W rozmowie z dziennikarzami programu zabrała głos.
Ten wypadek wstrząsnął całą Polską. Na A1 zginęła trzyosobowa rodzina z Myszkowa. Wśród ofiar był też 5-letni chłopiec, Oliwier. Ich samochód stanął w płomieniach i stał się jednocześnie trumną. Policja cały czas poszukuje sprawcy wypadku, czyli mężczyzny, który z nadmierną prędkością prowadził pojazd marki BMW.
Dziennikarze programu TVN pt. „Uwaga” dotarli do kobiety, która przyjaźniła się z rodziną. W rozmowie z autorami reportażu wypowiedziała słowa, które naprawdę rozdzierają serce. Przyznała bowiem, że w domu, w którym mieszkała cała trójka zostało tylko zwierzę…
– Został tylko ich pies. To straszny, niewyobrażalny dramat. Tego się nie da odzobaczyć, tego się nie da opisać – powiedziała przyjaciółka rodziny, która zginęła podczas dramatycznego wypadku na A1.
Wypadek na A1. Przyjaciółka rodziny zabiera głos
Kobieta przyznała także, iż jest oburzona faktem, że w liście gończym za sprawcą wypadku, kierowcą auta marki BMW, znalazły się dane rodziny, która zginęła w dramatycznym zdarzeniu na drodze. Przyjaciółka zmarłych przyznaje, że to niedopuszczalne.
– Oni są ofiarami, a nie przestępcami – mówiła. Poszukiwany to Sebastian Majtczak. To on tego feralnego dnia prowadził pojazd marki BMW z prędkością 253 kilometrów na godzinę. Następnie uderzył pojazdem w auto, którym podróżowała rodzina z Myszkowa.
– Nie został zatrzymany. Zostało mu wystawione wezwanie, żeby się stawił. On się nie stawił i z tego, co obecnie słyszymy, jest w Dominikanie – powiedziała w „Faktach” na temat sprawcy posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska.