Działania rosyjskiego wojska wywołują coraz większe wątpliwości w kraju. Za decyzje dotyczące inwazji zaczyna być krytykowany Władimir Putin. Z ustaleń amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną wynika, że prezydenta Rosji krytykuje środowisko, które dotychczas stało murem za decyzjami Putina.
Ukraińska kontrofensywa wypiera Rosjan z kolejnych części terytorium swojego kraju. Władze w Kijowie poinformowały o wyzwalaniu Chersonia. Rosjanie musieli wycofać się za Dniepr.
Amerykańscy analitycy ISW zwracają uwagę na konsekwencje wycofywania się Rosjan. Okazuje się, że przez ostatnie działania na Ukrainie prezydent Rosji Władimir Putin sprowadził na siebie falę krytyki ze strony… „twardogłowych” zwolenników wojny. To o tyle ciekawe, że dotychczas ten obóz wyraźnie wspierał swojego prezydenta.
„Putinowi trudniej jest udobruchać część wysoce zideologizowanego, prowojennego elektoratu” – piszą autorzy raportu. Tzw. siłownicy zaczynają wątpić w realizację planu przez Putina.
W tym kontekście przytoczono słowa Aleksandra Dugina, zwanego powszechnie „głównym ideologiem Kremla”. Publicysta skrytykował bowiem decyzję o wycofaniu wojsk z Chersonia. W swoim tekście zacytował fragment „Złotej gałęzi”, w której król został zabity, ponieważ nie potrafił sprowadzić deszczu podczas burzy.
„Putinowi trudniej jest udobruchać część wysoce zideologizowanego, prowojennego elektoratu ze względu na niezdolność wojska do realizacji jego maksymalistycznych celów obalenia ukraińskiego rządu i zajęcia całej Ukrainy” – pisze ISW.
Autorzy raportu przekonują, że niepokoją się też zwykli Rosjanie. Przez wysoką liczbę ofiar na Ukrainie. „Bezpośrednia krytyka Putina w kręgach zwolenników wojny jest niemal bezprecedensowa” – napisano.
„Putin musi odzyskać wsparcie tej grupy i prawdopodobnie nakazał swym propagandzistom stłumienie wszelkiej krytyki na temat wycofania się z Chersonia, jako że główne programy informacyjne telewizji państwowej przemilczały albo bagatelizowały skutki tego odwrotu” – podkreślają autorzy raportu.