Ratownicy medyczni z Łodzi uczestniczyli w akcji ratunkowej, więc zostawili karetkę na włączonych sygnałach. Gdy wrócili do pojazdu, czekała na nich bardzo przykra niespodzianka. Przy karetce znaleźli odręcznie napisany liścik z wulgaryzmami. Komuś bardzo nie spodobał się sposób zaparkowania karetki.
„Zwykle dzielimy się z Wami pozytywnymi wydarzeniami z naszego życia. Dziś chcielibyśmy pokazać Wam liścik, jaki zastał nasz zespół po powrocie do karetki” – napisali na swoim Facebooku ratownicy z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Czytaj także: Dramatyczne nagranie z karetki! „Na całym Mazowszu nie ma już miejsc”
Do swojego wpisu ratownicy dołączyli zdjęcie ukazujące treść odręcznie napisanego liściku z wulgaryzmami pod ich adresem. „Naucz się (…) parkować. Bo to, że masz koguty włączone, to nie znaczy, że możesz parkować, gdzie popadnie szmato!! Nie utrudniaj innym wjazdu i wyjazdu!!!” – czytamy.
Ratownicy w tym czasie walczyli o życie człowieka
„Wyjaśnijmy! Jeśli widzicie ambulans pozostawiony na włączonych sygnałach świetlnych, oznacza to, że nasz zespół ratuje życie. Są to zwykle wizyty, podczas których prowadzimy resuscytację krążeniowo-oddechową. Wezwania do osób z zawałem mięśnia sercowego czy udarem mózgu. W tych przypadkach liczy się czas…” – wyjaśnili ratownicy.
Czytaj także: Morawiecki zapowiada produkcję szczepionek w Polsce. Padł termin
Głos w sprawie zabrał także rzecznik prasowy WSRM w Łodzi, Adam Stępka. „Było to wezwanie do pacjenta w stanie zagrożenia życia. Zespół podjął interwencję medyczną, pacjent został zaopatrzony i zabezpieczony” – powiedział w rozmowie z „Expressem Ilustrowanym”.
Źr. facebook; Polsat News