Reformacja była jednym z najdonioślejszych i w swoich konsekwencjach jednym z najbardziej długofalowych wydarzeń Europy czasów nowożytnych. Jak wszystkie zjawiska o bardzo wysokim stopniu złożoności przyczynowo – skutkowej, ma cały czas wpływ na obecny stan rzeczy. Jest bardzo niezrozumiałym momentem w historii, często spłycanym w swojej dalekosiężności, a jej źródła są wskazywane zupełnie gdzie indziej niż faktycznie miały one miejsce.
Już w szkole, na coraz bardziej okrojonych i spłycanych do granic możliwości lekcjach historii, uczniowie dowiadują się, że reformacja była wydarzeniem czysto religijnym. Jako powody podaje się oczywiście oprócz wystąpienia Marcina Lutra 31 października 1517 roku i ogłoszeniu jego 95 tez, wielorakie patologie, rzekomo będące wtedy codziennością w europejskim kościele. Takie podejście do tematu jest nie tyle niepełne, co po prostu nieprawdziwe i nawet w najmniejszym stopniu nie pozwala zrozumieć wielkości zjawiska. Prawdziwych przyczyn reformacji należy szukać dużo wcześniej niż w roku 1517, a najlepiej jeszcze na początku XV wieku. Europa późnego średniowiecza to kontynent wielu zmian i przeobrażeń. Stary, czysto feudalny porządek, jaki można było zaobserwować we wcześniejszych dziesięcioleciach, coraz bardziej odbiegał od zmieniającej się rzeczywistości. Na zachodzie kontynentu do głosu zaczęło jeszcze bardzo nieśmiało dochodzić mieszczaństwo, niosąc tym samym nowy ład ekonomiczny. Pieniądz odgrywał coraz bardziej znaczącą rolę, stare potęgi handlowe zaczynały podupadać, a w ich miejscu powstawały nowe. Wczesne przejawy przedsiębiorczości, będące wstępem do gospodarki kapitalistycznej, wymagały nowych okoliczności. Również chłopi, będący w zależności od kraju w którym mieszkali, mniej lub bardziej „wolni”, domagali się więcej praw dla siebie, w tym mniejszej ilości obciążeń na rzecz pana oraz kościoła oraz możliwości decydowania o swoim losie i życiu wsi. Zmiany polityczne na mapie Europy: upadek Konstantynopola w 1453 roku oraz opanowanie Cieśniny Bosfor przez muzułmańskich Turków, odkrywanie nowych dróg morskich przez Atlantyk i lądowych w Afryce Północnej, zmieniły spojrzenie na otaczający świat. Wreszcie epidemia „czarnej śmierci”, dziesiątkująca ludność kontynentu europejskiego otwierała nowe możliwości awansów społecznych i tym samym przyspieszyła zmiany. Reasumując, przyczyny reformacji w kwestiach religijnych mają drugorzędne znaczenie. Oczywiście są one bardzo ważne dla zrozumienia całości zjawiska, jednak o tym napiszę poniżej. Reformacja to wielopoziomowe, bardzo szerokie przeobrażenie, spowodowane czynnikami ekonomicznymi, społecznymi, politycznymi oraz religijnymi. Bez ujęcia ich wszystkich, nie będziemy mogli w pełni zrozumieć jej przyczyn, ani skutków obecnych aż do czasów nam współczesnych.
Na początku XVI wieku kościół katolicki znajdował się w dużym kryzysie. Poza licznymi, jednak mało dostrzegalnymi wyjątkami, stan moralny duchowieństwa, a w szczególności wyższej hierarchii kościelnej, pozostawiał wiele do życzenia. Wysocy urzędnicy oraz dostojnicy otaczali się bogactwem i luksusem, żyjąc niczym renesansowi książęta, a kompletnie zapominając o swoim powołaniu. Niższe duchowieństwo, głównie prowincjonalne znajdowało się natomiast w zdecydowanie gorszym położeniu materialnym, często nie posiadając więcej niż chłopi, poza tym brakowało im odpowiedniej edukacji religijnej. Papieże tego okresu: Aleksander VI, Juliusz II i Leon X pomimo czysto formalnego sprawowania godności biskupa Rzymu, kierowali Państwem Kościelnym niczym świeccy władcy włoskich miast. Ostatni z nich – Leon X, za którego pontyfikatu działał Marcin Luter, w ogóle nie rozumiał doniosłości wydarzenia i do końca życia traktował je jak kolejną zwykłą herezję, możliwą do spacyfikowania metodami kościelnymi. Praktykami, które najbardziej oburzały niektórych teologów i myślicieli był nepotyzm, kumulacja kościelnych urzędów, rozwiązłe obyczajowo życie części duchownych, sprzedaż odpustów i brak żywego zaangażowania się papiestwa w życie duchowe kościoła. Coraz głośniejsze wołanie o wewnętrzne oczyszczenie struktur z tych patologicznych zjawisk doprowadziło w końcu do otwartego buntu najpierw augustiańskiego mnicha – Marcina Lutra, a później innych reformatorów, takich jak Ulrich Zwingli czy Jan Kalwin. W tym miejscu należy zwrócić szczególną uwagę na fakt, że Luter wcale nie pragnął z początku otwartej walki z papiestwem, a jedynie zmuszenia duchownych do podjęcia dialogu religijnego. Po nieudanych próbach porozumienia się z papieżem Leonem X, który w tym czasie wolał zajmować się organizowaniem biesiad i polowań, przysyłając do Lutra swoich wysłanników – kardynała Tomasza Kajetana, a potem wybitnego teologa Jana Ecka, reformator ostatecznie w 1520 roku podjął decyzję o zerwaniu z Rzymem. Tak jak napisałem już wcześniej, reformacja posiadała charakter wybitnie religijny głównie w środowiskach kościelnych. W warstwach świeckich natomiast jej postulaty miały charakter przede wszystkim społeczny oraz polityczny. W targanej kłopotami wewnętrznymi Rzeszy Niemieckiej, rządzonej przez cesarza Karola V, niektórzy książęta i możni widzieli w reformacji szansę na wzmocnienie swojej władzy, wzbogacenia się kosztem dóbr kościelnych. Warstwa mieszczańska, która szczególnie dobrze odnajdowała się w kalwińskiej wersji reformy, głosiła postulaty większej wolności handlowej i produkcyjnej. Na bazie takich roszczeń w późniejszym okresie narodziły się Niderlandy, pozostające na całe dziesięciolecia jednym z hegemonów mórz i szlaków kolonialnych. Chłopi natomiast pragnęli pozbyć się coraz bardziej zniewalających ich obciążeń feudalnych i wprowadzenia znacznych elementów równości i samorządności. W konsekwencji doprowadziło to do wielkiej wojny chłopskiej w latach 1524-1526, która została bardzo krwawo stłumiona przez wojska książąt Rzeszy. Godnym odnotowania jest fakt, że sam Marcin Luter odrzucił chłopskie żądania nawołując publicznie do ich jak najszybszego stłumienia. Podważa to popularną teorię jakoby Marcin Luter był człowiekiem odrodzenia, a jego poglądy i działania miały typowo renesansowy charakter. Zarówno on, jak i np. Krzysztof Kolumb, który również kreowany jest na postać nowej epoki, byli ludźmi pozostającymi mentalnie w głębokim średniowieczu, a rewolucyjne przemiany jakich dokonali nastąpiły tak naprawdę wbrew ich pierwotnej woli.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Religijne konsekwencje reformacji były i pozostają po dziś dzień katastrofalne. Trwały rozłam w Kościele, sekularyzacja i ateizacja wielu zborów oraz zgromadzeń, ma miejsce na naszych oczach. O dalszych konsekwencjach tego zjawiska pisać więcej nie trzeba. Następcy Leona X na Tronie Piotrowym albo nie potrafili, albo o zgrozo nie chcieli podjąć próby zatrzymania dalszej ekspansji religijnej burzy. Lata pontyfikatu Giovanni Carafy – Pawła IV 1555-1559, będącego w ocenie części historyków jednym z najgorszych papieży epoki nowożytnej, jeszcze tylko zaostrzyły konflikt poprzez wydanie indeksu ksiąg zakazanych. Ani represyjna działalność Świętego Oficjum, ani religijny pokój augsburski z 1555 roku, ani żaden synod biskupi, czy sobór powszechny nie mógł już zmienić tego, co zdarzyło się wcześniej. Nazywanie reformacji ruchem społecznym byłoby oczywistym nadużyciem i świadczyłoby o błędnej interpretacji tego wydarzenia. Jednak konkluzja pozostaje jedna – reformacja była szerokim zjawiskiem, mającym swoje podłoże głównie w głębokich i tym samym nieodwracalnych przemianach społeczno-polityczno-religijnych. Hipotetycznie zakładając, że sytuacja kościoła katolickiego w wieku XV z punktu moralnego byłaby bardzo dobra, do zjawiska reformacji i tak by doszło. Miałaby wtedy ona bardzo podobny przebieg – wojna chłopska w Rzeszy, zmiany gospodarcze w miastach itd. Pozbawiona by była jednak tak mocnych akcentów religijnych, jak to rzeczywiście miało miejsce. Przypuszczalnie zamiast Lutra pojawiłby się jakiś inny reformator domagający się np. zniesienia ceł wewnętrznych w obrębie danego królestwa, czy zrzucenia jarzma pańszczyzny oraz pełnej wolności dla chłopów. Taki przebieg wydarzeń pozostaje jedynie w sferze domysłów i nie powinien być poważnie brany pod uwagę.
Czytaj też: Czarna śmierć czyli danse macabre średniowiecznej Europy
Fot. wikimedia commons