Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że każda próba wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Syrią będzie pogwałceniem prawa międzynarodowego. Wypowiedź jest odpowiedzią na ruchy amerykańskich wojsk rakietowych i lotniczych w Jordanii.
Stany Zjednoczone przemieściły swoje rakiety Patriot i myśliwce F-16 w pobliże granicy jordańsko-syryjskiej. Oficjalnie jest to plan corocznych ćwiczeń wojskowych. Administracja amerykańska zapowiedziała na początku tego tygodnia, że udzieli syryjskim rebeliantom pomocy w obliczu dowodów na użycie przez Assada broni chemicznej. Wypowiedź ta miała miejsce w tym samym czasie, gdy wojska syryjskie zaczęły przejmować inicjatywę w konflikcie, a rebelianci wycofali się z kilku ważnych ośrodków.
Władze rosyjskie sprzeciwiają się jakiejkolwiek interwencji militarnej w Syrii. Ławrow poddał też pod wątpliwość fakt odnalezienia dowodów użycia broni chemicznej przez armię Assada, Jak powiedział, te dowody nie spełniają kryteriów ustanowionych przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej. Napięcia pomiędzy USA i Rosją mogą narastać, gdyż rząd Assada zwrócił się z pomocą do Moskwy i Teheranu.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
fot: Service Depicted: Air Force, Wikimedia Commons