Ukraiński koncern Enerhoatom alarmuje, że Rosjanie po raz kolejny ostrzelali obiekty na terenie elektrowni atomowej w Zaporożu. To kolejna taka sytuacja w bardzo krótkim odstępie czasu.
W sobotę wieczorem rosyjskie wojsko po raz kolejny przeprowadziło rakietowe ostrzały terenu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i miasta Enerhodar – pisze Enerhoatom w komunikatorze Telegram.
Jak dodaje, trafiono bezpośrednio obok przechowalnika wypalonego paliwa jądrowego. Koncern informuje, że swoimi ostrzałami Rosjanie uszkodzili trzy czujniki monitoringu promieniowania wokół przechowalnika.
W efekcie ostrzału jeden pracownik elektrowni odniósł obrażenia.
Czytaj także: Szef MAEA mówi o możliwej „katastrofie nuklearnej”. Jest bardzo zaniepokojony
Co więcej, na terenie elektrowni znajduje się 500 rosyjskich żołnierzy i pracowników Rosatom. Jednak tuż przed ostrzałem wszyscy udali się do schronów. „Tym razem jądrowej katastrofy cudem udało się uniknąć, ale cuda nie mogą trwać wiecznie” – podsumowuje Enerhoatom.
To kolejna taka sytuacja. W piątek Rosjanie aż dwukrotnie ostrzeliwali teren elektrowni. Wówczas doszło do uszkodzenia stacji azotowo-tlenowej, co grozi wyciekiem wodoru i uwolnieniem do atmosfery substancji promieniotwórczych.
Źr. RMF FM