Jacek Rostowski w mediach społecznościowych krytycznie ocenił działania Dominiki Wielowieyskiej z „Gazety Wyborczej” i Konrada Piaseckiego z TVN. Byłemu ministrowi finansów nie spodobało się, że dziennikarze krytycznie komentowali kampanię wyborczą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Rostowski na Twitterze odniósł się do wpisu jednego z internautów. Napisał, że „jak Duda wygra to za 4 lata nie będzie ani wolnych sądów ANI WOLNYCH MEDIÓW”. Skrytykował przy tym dziennikarkę „Gazety Wyborczej” Dominikę Wielowieyską i Konrada Piaseckiego z TVN. „Ze swoim dorobkiem podczas tej kampanii na pewno znajdą dla siebie miejsce w «odzyskanych mediach prywatnych»” – stwierdził.
Wielowieyska postanowiła odpowiedzieć na to, co pod jej adresem napisał Rostowski. „W demokratycznym państwie dziennikarze mają swoje zadania do wykonania i – wbrew temu, co wydaje się niektórym politykom – nie jest to praca dla sztabów wyborczych. Atakowanie mediów za to, że komentują czy wskazują błędy polityków, to droga donikąd.” – wskazała.
Czytaj także: Najnowszy sondaż: Duda prowadzi, ale potrzebna będzie II tura
Rostowski odniósł się i do tego. „Prawda boli, nie? Ale Pani ma obowiązek obywatelski i moralny zastanowić się nad skutkami swoich słów tak jak każdy z nas w tych groźnych dla demokracji czasach. To że Pani tego nie widzi, to najlepszy dowód że coś u Pani „brakuje” moralnie i analitycznie” – napisał. „To apel o opamiętanie.” – dodał.
Źr. twitter