Ukraiński wywiad regularnie przechwyca rozmowy rosyjskich żołnierzy. W jednej z nich wojskowy żali się na to, co dzieje się w armii. Jego słowa pokazują dosadnie, jakie są nastroje wśród rosyjskich żołnierzy walczących na Ukrainie.
Kolejne nagranie rozmowy rosyjskiego żołnierza z żoną opublikował Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Wojskowy przyznaje, że przez cały czas trwają masowe ostrzały ze strony ukraińskiego wojska, które odnosi kolejne sukcesy w trwającej kontrofensywie. Wiele wskazuje na to, że żołnierz walczył na terenie obwodu charkowskiego, który został już praktycznie w całości przejęty przez Ukraińców.
Wojskowy nie omieszkał skrytykować dowództwa, które – jego zdaniem – zachowuje się w całkowicie niezrozumiały sposób. „Wyobrażałem sobie to inaczej, bo tutaj nie ma żadnej organizacji. Myślałem, że to jest armia, ale to nawet nie jest armia” – powiedział.
Żołnierz skarżył się też, że w jego obozie nie ma światła i wody, a wojskowi nie mają nawet możliwości, by uprać swoje ubrania. Na koniec rozmowy stwierdził, że natychmiast musi zmienić lokalizację, ponieważ zaraz może tam przylecieć ukraiński pocisk. „Zawsze w jednostkach jest jakaś organizacja, ale tu nie ma nic. Każdy odpowiada sam za siebie” – mówił.
Czytaj także: Ukraińcy znów chwalą polskie Kraby! „Najszybsze stworzenia” [WIDEO]
Źr.: o2